Fragment opracowania zebranych materiałów dotyczących działań BON "Zawiercie", który zamieszczam w związku z dużym zainteresowaniem tym tematem. Słowo dodatkowego komentarza. Wspomniany przez U 469 -Jan Przemsza Zieliński nie wspomina o epizodzie tarnogórskim batalionu a który był dość istotny dla dalszych jego losów, również płk Adamczyk d-ca 201 pp w składzie którego wymieniany jest BON "Zawiercie" nie wiedział o tym, że batalion brał udział w walkach na "Reducie Mikołowskiej". Myślał on,że batalion dołączył do jego pułku maszerując bezpośrednio z Zawiercia w kierunku Krakowa.
Doprowadza to do wysnucia kilku wniosków ale nie w tym poście.Zresztą w swoich wspomnieniach płk Adamczyk podkreśla, że BON "Zawiercie" w trakcie walk osłaniających odwrót Armii Kraków chociaż formalnie był w składzie jego pułku to pozostawał w dyspozycji dowódcy 55 dprez, który łatał nim wszystkie dziury w liniach obronnych dywizji. To też pokazuje skalę zmagań batalionu.Dlatego też w niektórych opracowaniach można przeczytać,że batalion ON Zawiercie był w składzie 203 pp.
Historyk września płk. Marian Porwitt tak ocenia między innymi postawę batalionu ON „Zawiercie”
... bój Grupy Operacyjnej „Śląsk'; w rejonie od Mikołowa po Kobiór, jest dowodem twardej postawy czterech batalionów 55. dp i dwóch pułków 23. dp, które wkroczyły kolejno na pole bitwy. (...) Obrona Kobioru otoczonego ze wszystkich stron mówi sama za siebie".
W trakcie odwrotu Armii Kraków 55 Dywizja Piechoty, w składzie której walczył batalion ON,,Zawiercie”, otrzymała niezwykle trudne zadanie powstrzymywanie nacierających na tyły armii sił niemieckich. Batalion kieruje się (będąc cały czas w tylnej straży armii) przez Sosnowiec, Trzebinię w kierunku Krakowa.
4 Września w okolicach Chrzanowa pod Rudną stacza zwycięski bój z niemieckimi czołgami i wspierającą je piechotą. Bierze następnie udział w nocnym wypadzie biorąc do niewoli 30 jeńców. Straty własne to 6 zabitych i 20 rannych.
Dnia 6 września pod Gniazdowicami dochodzi do próby wywołania popłochu przez niemieckich dywersantów a następnie po powrocie na stanowiska musiał ponownie stawić czoła atakom niemieckich czołgów.
W nocnym boju z 6 na 7 września pod Klimontowem po raz kolejny dochodzi do starcia z czołgami.
Klimontów został odbity przez bataliony ON,,Zawiercie”i ,,Sosnowiec”. Straty 201 pp to 16 zabitych i 28 rannych.
Pod Proszowicami poległ pułkowy kapelan ks. Józef Kozłowski.
Kolejny krwawy bój stoczyły bataliony ON przy przeprawie przez Nidzicę w Kazimierzy Wielkiej. Tutaj 201 pp poniósł kolejne straty 27 zabitych i 34 rannych.
W posiadaniu autora znalazł się szczególny dokument związany z tym wydarzeniem.
Jest to protokół sporządzony kilka dni po wspomnianej bitwie przez proboszcza miejscowej parafii. Na liście pochowanych(w większości NN) 53 poległych znalazły się nazwiska żołnierzy z batalionu zawierciańskiego:Władysław Śliwa -Niwki(Poręba), Szmul Bielnik z Żarek, August Selwit z Kromołowa, plut. Jerzy Romca, Jan Bednarz z Piwoni( Siewierz). Kilka dni później parafianie przynieśli odnalezione na polu bitwy dokumenty, w których figurowały nazwiska innych nieznanych żołnierzy: Roman Antonik, Tadeusz Sakwa, Józef Gzułła, Henryk Kieczka, Jan Wieczorek, Zygmunt Stanisław Lewandowski i Franciszek Całka.
9 września 201 pp kontynuuje walkę w okolicach Stopnicy dwukrotnie podrywając się do kontrataków. Straty własne pułku to 37 zabitych i 58 rannych.
Dnia 11 września batalion ON „Zawiercie” w ramach 201 pp. osłaniając przeprawę Grupy Operacyjnej”Śląsk”( Jagmin) przez Wisłę pod Baranowem, w ramach działań osłonowych prowadzi twardą obronę z przeważającymi siłami niemieckimi pod Osiekiem. Ginie tutaj d-ca batalionu mjr. Rudolf Geyer, ranny zostaje dr.Tuora, poległ również kpt. Tadeusz Kozłowski. Majora Geyera(Ślązak) na stanowisku dowódcy batalionu zastąpił kpt. Tadeusz Bojanowski, który polegnie następnego dnia nad Wisłą w czasie przeprawy. Po tym ostatnim boju po tej stronie Wisły batalion ON,,Zawiercie” posiadał już tylko 2 kompanie po 60 ludzi i 3 ckm( stan na 1 IX – ok.500 żołnierzy).
Wspomniany historyk walki pod Osiekiem ocenia tak: „Zapisując do rejestru walk armii „Kraków"(55 DPRez) bój na przedmościu Zawidza - Osiek, który przeszedł do historii jako bój pod Osiekiem, jestem w rozterce, że zapisanie jednego boju siłą wzmocnionej dywizji piechoty nie wyrazi dynamiki, jaką bardziej dosadnie wyraziłaby liczba 5 walk siłą pułku i 3 walk siłą batalionu. Przy niskich stanach nie można honorować parametrów. Nie będzie przesadą refleksja, że oddziały armii „Kraków" zakończyły swe walki odwrotowe, mocnym całodziennym akordem godnym celu boju i ukształtowanego ducha bojowego GO „Jagmin".
Po przekroczeniu Wisły( w nocy z 11/12 września) zakończył się dla batalionu etap walki w tylnej straży Armii Kraków okupiony ciężkimi stratami.
Już 4 września z rozkazu Naczelnego Wodza została utworzona Armia Lublin, której zadaniem było przygotowanie i obrona przepraw na Wiśle dla oddziałów polskich w odwrocie po przegranej bitwie granicznej.
Dowódcą jej został mianowany gen. St. Piskor. Warto w tym miejscu wspomnieć, że oficerem wywiadu w sztabie armijnym był były starosta zawierciański kpt.dypl rez. Tadeusz Adam Wardejn Zagórski( później oficer wywiadu AK zamordowany przez Niemców w 1944 roku w Warszawie). Oficerem sztabowym, odpowiedzialnym za operacyjne zbieranie informacji w podległych związkach taktycznych, był urodzony w Porębie kpt. dypl. Stanisław Drzewiecki( uczestnik bitwy o Monte Cassino i bohater drugiej bitwy o Ankonę szef sztabu 2 Samodzielnej Brygady Pancernej ) . Po części dzięki jego relacjom, przechowywanym w Muzeum W. Sikorskiego w Londynie, możemy też odtworzyć dalsze dzieje 201 pp i batalionu ON,,Zawiercie”. Resztki 55 DPRez skierowały się w rejon Machów- Tarnobrzeg-Ocice. W tym dniu odziały Armii Kraków zostały podporządkowane gen. Piskorowi.
13 września 55 DPRez. skierowała się w kierunku Sanu i dotarła w okolice Kłyżowa. Przygotowywano się do operacji mającej na celu przebicie się w kierunku Lwowa. W związku ze zmianami na froncie batalion w składzie 55 DPRez w dniu 14 IX skierował się na wschód od Sanu do lasów koło Smólska w Puszczy Solskiej. 16 września batalion ON,,Zawiercie” , gdy Niemcy zajęli Biłgoraj, został wraz z batalionem sosnowieckim odcięty od reszty pułku. Dowódca 9 kompanii ,,Łazy” kpt. Bulka zajął pozycje obronne w pobliżu wsi Majdan. Polskie przeciwnatarcie wyprowadzone w godzinach popołudniowych pozwoliło na połączenie się z 201 pp. Naczelnym zadaniem GO,,Jagmin” było przedarcie się do Lwowa i połączenie z oddziałami gen. Sosnkowskiego.
16 września batalion zawierciański brał udział w działaniach obronnych w Puszczy Solskiej. W nocy z 16/17 września 55 DPRez otrzymała w związku z tym zadanie oderwania się od nieprzyjaciela i połączenia z Warszawską Brygadą Pancerno Motorową ( płk Rowecki) Działania te miały ubezpieczać oddziały Krakowskiej Brygady Kawalerii.
17 września Armia Czerwona wkroczyła do Polski. Kierując się w kierunku Lwowa WBPM wraz z 55 DPRez miał się przebić przez Tomaszów Lubelski. Bataliony zawierciański i sosnowiecki opóźniały się z zajęciem wyznaczonych pozycji do natarcia( zbyt duża odległość i zmęczenie). Cały czas cofający się 201 pp w tym dniu odpierał ataki npla w pobliżu Górecka Starego. Następnego dnia kontynuowano odwrót w kierunku Tomaszowa Lubelskiego. Bataliony zawierciański i sosnowiecki koncentrowały się na zachód od Ulowa , skąd miały zabezpieczać atak WBPM na Tomaszów. Po przegranej bitwie, w której czynnie brał udział 203 pp, dowódca 55 DPRez dysponował jedynie 201 pp oraz niedobitkami obcych pododdziałów. Bitwa o Tomaszów Lubelski uznawana jest za drugą co do wielkości i znaczenia po bitwie nad Bzurą. Brali w niej również udział inni żołnierze wywodzący się z ziemi zawierciańskiej, którzy walczyli w Krakowskiej Brygadzie Kawalerii, 11 i 12 pp oraz wielu innych związkach taktycznych Armii Kraków i Karpaty. Płk. Kalabiński postanowił odbić utracony wcześniej Łuszczarz a 201 pp ( bataliony zawierciański i sosnowiecki w mocno przerzedzonym składzie osobowym) miał za zadanie uderzyć na Ulów. Jeszcze rano 19 września 55 DP liczyła razem z niedobitkami z innych pododdziałów 800 ludzi W ciągu całodniowej bitwy o Tomaszów liczba ich stopniała do 300 ludzi( część pododdziałów w ciemnościach pogubiła się na leśnych duktach w Puszczy Solskiej).W dniu 20 września płk Kalabiński rozwiązał dywizję, ponieważ nie była ona zdolna do kontynuowania walki. Należy podkreślić, że batalion od chwili przekroczenia Wisły był batalionem tylko z nazwy. Ostatnim dowódcą kombinowanego batalionu zawierciańsko- sosnowieckiego był jedyny zdolny do walki wówczas (tj 19 września) oficer- por. Niemczyk. Za ostatnią bitwę 201 pp uważa się starcie oddziału ppłk Adamczyka- d-cy pułku, który usiłował przedrzeć się do Lwowa w okolicach Lubaczowa i dostał się do niewoli 25 września. Było przy nim wówczas 10 żołnierzy z zawierciańsko-sosnowiecko-katowickiego pułku. Z-ca d-cy 55 DPRez płk Giza po latach napisał: „Ciężko przeżyłem ten tragiczny los dywizji, którą w czasie pokojowym przygotowywałem, i z którą ponosiłem wspólny trud doli i niedoli, z którą podzieliłem los wojny - radości, troski i nadzieje. Pociesza mnie to, że gdy na terenie Francji w roku 1940 gen. Burhardt - Bukacki wydał obszerną książkę o kampanii wrześniowej w Polsce - 55. dp wypada chlubnie".
|