Dzisiaj na stronie internetowej Gazety Wyborczej w Krakowie

Strażak na monocyklu
aza2007-01-18, ostatnia aktualizacja 2007-01-18 20:19
Maciej Grudniewski ma nietypowe hobby - jeździ na monocyklu. Kilka dni temu postanowił przejechać Szlakiem Orlich Gniazd z Krakowa do Częstochowy. Wczoraj zakończył swoją czterodniową podróż na nietypowym jednośladzie.

Maciej jest studentem pierwszego roku krakowskiej Szkoły Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej. Mówi, że monocyklami zainteresował się kilka miesięcy temu. - Na początku wydaje się, że jazda na czymś takim jest niemożliwa, ale wystarczą dwa dni, żeby opanować umiejętność poruszania się na jednym kole bez upadku - tłumaczy.

Utrzymanie się na monocyklu to dopiero początek nauki. - Uczyć się trzeba oczywiście na prostym terenie, najlepiej na jakimś placu. Do wyprawy w teren potrzeba dobrej kondycji i kilku tygodni treningu - przyznaje.

Skąd pomysł na wyprawę z Krakowa do Częstochowy? - Zainteresowałem się terenami Jury Krakowsko-Częstochowskiej. To piękna okolica i jeździ się tam bardzo przyjemnie, chociaż przy stromych wzniesieniach trzeba, niestety, pojazd ciągnąć za sobą - opowiada Maciej. To go jednak nie zniechęciło. Cztery dni temu wyruszył w drogę. Wczoraj dotarł do celu. - Jechałem po 40-45 km dziennie. Wysiłek podobny jest do tego, jaki się odczuwa, wspinając się po górach - mówi.

Jak reagują na nietypowego cyklistę napotkani ludzie? - Z sympatią. Albo się śmieją, albo dziwią, jak w ogóle można na czymś takim jeździć na przykład po lesie - przyznaje Maciej. Zapewnia, że na jednej wycieczce z Krakowa do Częstochowy jego przygoda z monocyklem się nie skończy.

Link do artukułu:
http://miasta.gazeta.pl:80/radom/1,35219,3862707.html

Pan motocyklista powinien dostać mandat za jazdę po parku krajobrazowym, ale kto niby miał by mu go wlepić. Jechałem rowerem w środę czerwonym od Okiennika do Morska, szlak był zryty jak by nie jeden motocyklista nim przejechał.
W ostatnim czasie na szlaku Orlich Gniazd spotkałem: ludzi, koni, rowery, motory do kolekcji brakuje mi tylko samochodu terenowego. Mam nadzieje że ktoś wpadnie na pomysł by przejechać cały szlak samochodem, to by było dopiero

chyba trochę przesadzasz

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rower_jednoko%C5%82owy

Ty nie głupi pomysł przejechać całą jure na takim rowerku.

Wolałbym na tym:
http://www.sportbiznes.pl/nowosci_content/id/2578

Zdecydowanie szybciej i mniej noszenia.
A poza tym Jura to idealne miejsce do uprawiania modnego ostatnio extreme ironing.

extreme ironing to coś dla mojej żony