Jurajskie Forum Dyskusyjne
http://forumjurajskie.pl/

Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci
http://forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=12&t=751
Strona 2 z 3

Autor:  Robert [ 28 mar 2007, 07:12 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

nawet na zdjęciu widać, że to nie ostaniec tylko skała w zboczu, poza tym nie ma nic przyjemniejszego niż przekonać się samemu, eh ta dzisiejsza młodzież, trzeba wszystko podać na talerzu :P

Autor:  mat [ 28 mar 2007, 18:33 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

mając linę statyczną i nie posiadając ekspresów też nie chciałbyś tego prowadzić :D, tak po za tym to z tego co dowiedziałem się z innych żródeł da sie to obejść i zrzucić wędkę

Autor:  Robert [ 28 mar 2007, 18:58 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

najczęściej z dołu widać czy jest punkt do zjazdu więc da się bez prowadzenia,

co do statyka - jak zaczynałem się wspinać to po statyki jeździło się za granicę :D a wspinało na podciągu z Bezalinu, który dało się kupić tylko w samej fabryce, używałem też tej gumy majtkowej do wychodzenia z jaskiń itd. podobno rozciągliwośc wynosiła 60% a była to lina bezrdzeniowa chyba 8mm więc używało się jej podwójnie złożonej :shock: i patrz, żyję :shock: :mrgreen:

Autor:  egzor [ 29 mar 2007, 11:23 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

Robert napisał(a):
(...) a wspinało na podciągu z Bezalinu, który dało się kupić tylko w samej fabryce (...)

Czy piszesz o takiej białej lince która do połowy miała nić niebieskiego przeplotu a z drugiej strony czerwonego ? Grubość około 8 mm a długość 80 m ?

Autor:  Robert [ 29 mar 2007, 13:01 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

dokładnie, dzięki różnym kolorom łatwiej było ją zwinąć na równe połowy

Autor:  egzor [ 29 mar 2007, 13:48 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

Ja razem z kumplami kupiłem tą linkę za równowartość 2 dolarów = 23.000 zł (kumpel sprzedał dwa dolary pod Pewexem) w sklepie Tatranex w Częstochowie. My składaliśmy ją na trzy części; na podwójnej się zjeżdżało w klamce (klucz taternicki) a trzecia była do asekuracji. Niestety złożenie na trzy nie wystarczało do głębszych dziur (Koralowa), więc trzeba było zrezygnować z asekuracji. Pojedyncza lina wyciągała się tak bardzo że niekiedy miało się głowę niżej niż nogi oparte na ścianie.
To i tak nie była najgorsza lina jaką używałem. Kiedyś mieliśmy spadochronową (prawdę mówiąc to nie nadawała się do niczego), jachtową - wersja tania: koszulka z nici bawełnianych a w środku cztery sznurki na bieliznę jako rdzeń; wersja droższa: gładko pleciona stylonowa lina która po użyciu stawała się tak sztywna że odcinki 2 metrowe ustawione pionowo - stały jak drut.

Autor:  mat [ 29 mar 2007, 14:42 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

miał ktoś lot na czymś takim ?

Autor:  Robert [ 29 mar 2007, 16:41 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

lot na podciągu to sama przyjemność, byle znajdować się powyżej granicy rozciągalności :mrgreen: , gorzej latało się na statyku :twisted:

Autor:  mamawojtala [ 30 mar 2007, 19:41 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

Witam , jestem tu po raz pierwszy . Mam nadzieję że znajdę pomoc w następującej sprawie. Mój syn wspina sie jak dziki gdzie popadnie , drzewa stare wiadukty a teraz wybiera sie na skałki . Zależy mi na tym, aby przeżył nie został kaleką . Niestety nie mam odpowiednich finansów aby korzystał z profesjonalnych skałek . Myślę jednak , ze może gdzieś w okolicy odbywają sie kursy wspinaczkowe z jakimś rozsądnym człowiekiem , który nauczy odpowiedzialności . Umiem zrozumieć pasje i nie chce powstrzymywać, ale od kilku miesięcy umieram ze strachu. Syn jest dopiero w trzeciej gimnazjum , kleci na jakiś linach węzły , czyta o jakimś bouderlingu , a swoja pasja zaraził kolegów . Proszę o odpowiedź. Słyszałam coś o Rzędkowicach, ale nie mam bliższych informacji.

Autor:  Robert [ 30 mar 2007, 19:53 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

witaj Mama :D

napisz skąd jesteś to może coś się uda wymyślić, jeśli chodzi o kursy to najlepiej skontaktować się z najbliższym klubem wysokogórskim http://www.pza.org.pl/pza/kluby.acs np http://www.jkw.pl :wink:

Autor:  mamawojtala [ 30 mar 2007, 19:56 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

Witaj Robercie :) Mieszkamy niedaleko Ciebie w Tychach. Mógłbyś mi podpowiedzieć jak sie do tego z głową zabrać .

Autor:  Robert [ 30 mar 2007, 20:05 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

jak Tychy to OK, wszystko prawie na miejscu, najlepiej pójść na spotkanie KW w Katowicach http://www.kw.katowice.pl/ umówić się na kurs skałkowy, to jest najfajniejsza sprawa, albo np na Ligocie jest http://www.centrumtransformator.pl/?dzial=Oferta&id=79

aha, kurs jest bardzo bezpieczny i uczy wszystkiego co potrzebne by bez problemu poradzić sobie w skałkach, instruktorzy to fajni ludzie a inni kursanci to przyszli partnerzy/rki od liny, ciesz się, że Twój syn zainteresował się czymś takim, wygląda groźnie ale przy odrobinie rozsądku jest bezpieczniejsze od jazdy rowerem czy chodzenia na mecze :wink:

jeszcze link do Rzędkowic, skoro je wymieniłaś http://www.alpinizm.com.pl/co_proponujemy.htm

Autor:  mamawojtala [ 30 mar 2007, 20:08 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

bardzo dziękuję :) pozdrawiam

[ Dodano: 2007-03-31, 00:06 ]
Co do wspinaczki ... na pewno jest to wspaniała pasja i kształtuje człowieka w sposób pozytywny . Jedna rzecz jednak mnie martwi. Finansowo postawił mnie syn pod ścianą - z obawy przed kalectwem ... muszę skądś wytrzasnąć kasę na jego zainteresowania . a to ani łatwe ani sprawiedliwe...Jest czwartym dzieckiem i zawsze wymyśla coś kosztownego grrr :evil: - a móglby zbierać znaczki albo opakowania po czekoladzie jak ja kiedyś :twisted:

Autor:  egzor [ 31 mar 2007, 09:20 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

Ja uważam że pasja Pani syna (jeżeli podejdzie do tego z głową bo w tym wieku to bywa różnie - wnoszę to po moich mlodzieńczych wyczynach) jest bezpieczniejsze niż jazda samochodem. Wypadki zdarzają się najczęściej żółtodziobą lub rutyniarzą którzy zapominają o niebezpieczeństwie.

P.S. Bardzo "w porzo" Mamę ma ten Wojtal :wink:

Autor:  mamawojtala [ 31 mar 2007, 15:14 ]
Tytuł:  Re: Wspinaczka skałkowa - stopnie trudnosci

Dzięki za słowa wsparcia. Zobaczymy co z tego będzie . Teraz pracuję nad tatą Wojtala , żeby mu zaufał i i wsparł. Zdaje sie , ze fajniej by było z ojcem niż z matką . Na razie ojciec sie obraza o wszystko o co faktycznie można sie obrazić i to śmiertelnie . Nastolatki szczególnie te z kipiącą adrenaliną tak mają. Ale pomyślałam , ze na tym wspinaniu można wygrać wiele spraw . I uratować go przed "dziką " wspinaczką na której mogą ucierpieć on albo namówieni przez niego kumple.
Nic to po świętach na pewno zamelduje się w Transformatorze.
P.S. nie taka fajna ta mama , skoro najbardziej by sie cieszyła gdyby Wojtal był jakimś cichym księgowym :twisted: w grubych okularach . A z drugiej strony ile w tym świecie możliwości dlaczego by nie skorzystać w miarę możliwości. Też pozdrawiam.
P.S. Niepokoi mnie ta uwaga o bezpieczeństwie -jest brawura ... i żądza przygód i wyczynów. Tak mał miejsca na rozsądek.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/