Marianowski napisał(a):
Jest nawet zapis w RAPR który mówi o karze,płaci ją ten kto w syfie siedzi,teoretycznie nie ma tłumaczenia że syf zrobił poprzednik,ale czy ktoś się do tego stosuje,skoro i tak kontroli brak
W stanowieniu prawa jesteśmy mistrzami świata, w egzekwowaniu tegoż krajem trzeciego świata. Brak poszanowania norm prawnych czyni nasze ziemie państwem teoretycznym.
Z rybami mam niewiele wspólnego (nie jestem nawet spod ich znaku), z rybakami i wędkarzami, a szczególnie z tym co zostawiają po sobie już zdecydowanie więcej. Zwożę znad jezior i rzek kilogramy opakowań po zanętach, akcesoriach wędkarskich i inne materialne świadectwa obecności tych "miłośników przebywania w naturze"
Jeszcze groźniejsze rzeczy wyciągam z wody. Haczyki, kotwice i co najgorsze setki metrów żyłek. W ciągu tego sezonu lęgowego miałem "wątpliwą przyjemność" zobaczyć truchła jerzyka i wróbla powieszone na żyłkach wędkarskich. Ptaki zaplątały się w nie skutecznie, uprzednio wykorzystując je do budowy i wyściełania gniazd.
Nadziwić się nie mogę, że siedzenie na plażach w syfie pozostawionym przez tych "rybołowów" mało komu przeszkadza.
Brak elementarnej kultury nie dotyczy oczywiście wyłącznie wędkarzy.
Marne to jednak pocieszenie.