Zep napisał(a):
Nie jestem pewien czy masowe sprowadzanie chińskich myśliwych i wysyłanie bobrów do Chin tak bardzo wyjdzie na dobre środowisku naturalnemu.
Pisałem wyłącznie o sytuacji na nizinach. Na Jurze być może bobry są nawet potrzebne.
Nadreprezentacja tych skądinąd sympatycznych gryzoni w Dolinie Środkowej Warty uczyniła z międzywala obszar prawie bezdrzewny. Mam na myśli
starodrzew dębowy, wiązowy, topolowy, olchowy czy wierzbowy. Ostały się jedynie młode wierzbowiska przybrzeżne . Nikt za życia mojego, ani nawet Waszych wnuków nie odtworzy dwustuletnich łęgów. A Warty i tak nie zatrzymały.
O ustawie dotyczącej wycinki drzew na własnych posesjach pisałem wyłącznie w aspekcie
wolności osobistej ( zresztą jak się okazało dla wielu nieistotnej ). Poza tym nie ja ten temat wywołałem.
Jeśli chodzi o postawy proekologiczne, to wierzcie, że jestem w tej dziedzinie ekstremistą, dlatego muszę się z tym od lat ukrywać. Uważam, że najlepiej jest zacząć od siebie i swojej rodziny.
Kończę na dziś te dygresje, gdyż jak wielu już zauważyło mam problemy z czytaniem i rozumieniem.
Zdradzę Wam coś na koniec - z pisaniem też.
Pozdrawiam ekologów.