Jurajskie Forum Dyskusyjne http://forumjurajskie.pl/ |
|
Dzis prawdziwych odpustów już nie ma... http://forumjurajskie.pl/viewtopic.php?f=16&t=4245 |
Strona 5 z 5 |
Autor: | niki [ 03 mar 2020, 18:08 ] |
Tytuł: | Dzis prawdziwych odpustów już nie ma... |
Marianowski napisał(a): O chytrości i przebiegłości Medalików spod Jasnej Góry krążyły przeróżne opowieści jak choćby o ogórkach małosolnych rozdawanych podobno za darmo,ale gdy smakoszom pragnienie po ogórze doskwierało za słoną wodę z beki słono płacili Pewnie folklor cwaniacki kwitł tam w najlepsze... Pod koniec lat siedemdziesiątych, w gronie licealnych kolegów powstał pomysł wypadu na południe - Częstochowa - Kraków - Pieniny - Tatry. Pierwszy nocleg na trasie kolega obeznany wcześniej ze stolicą polskiej pobożności zaplanował pod jasnogórskim klasztorem. Miejscówka u starszej pani o charakterystycznym, dość zabawnie brzmiącym nazwisku wprawiła nas w osłupienie. Chatynka na brukowanym podwórcu zabudowanym dookoła różnymi obiektami wyglądała, jakby zapadła się pod ziemię. Okna były na poziomie gruntu, a wkraczając do niej (mocno pochylając głowę) schodziło się głęboko pod poziom brukowanego dziedzińca. Wewnątrz tylko zimna woda, i gdyby nie instalacja elektryczna poprowadzona po drewnianych ścianach - pomyślelibyśmy, że teleportowaliśmy się do średniowiecza. A jeszcze przed chwilą, wchodząc na podwórko chóralnie zażartowaliśmy, pokazując palcem na tonącą w ziemi chatę, że to tam z pewnością będziemy nocowali Po zaznajomieniu się z realiami ruszyliśmy na miasto. Jako że lato było upalne (a przecież nie samą kulturą i zabytkami człowiek żyje) postanowiliśmy poszukać złocistego, gaszącego pragnienie napoju. Na największej alei w mieście, nie powiem, miejsc z wyszynkiem nie brakowało. Nie pamiętam już tylko, czy to z powodu niedzieli, czy ogólnych braków zaopatrzeniowych w sklepach - piwka szukaliśmy w kawiarniach i restauracjach. Po zapoznaniu się z ofertą kilku lokali miny nam nieco zrzedły Okazało się bowiem, że sprzedaż boskiego napoju możliwa była wyłącznie z zakąską przekraczającą wartość tegoż, nietaniego wraz z marżą gastronomiczną napitku. W drodze powrotnej na kwaterę, ze spuszczonymi głowami zajrzeliśmy jeszcze na stragany otaczające największą atrakcję turystyczną Częstochowy. Upał był nieznośny, podobnie jak pragnienie. I chyba tylko dlatego, wręcz podświadomie, przemierzając niekończące się morze dewocjonaliów do naszych uszu dobiegł cichy, acz bardzo charakterystyczny brzęk Okazało się, że miejscowi handlarze mieli coś nie tylko dla ducha, lecz również dla spragnionego i umęczonego ciała. Wielkie jutowe worki umieszczone dyskretnie za straganami pełne były tego, czego szukaliśmy. I to w zdecydowanie konkurencyjnej w stosunku do gastronomii cenie. Prawdziwy cud. |
Autor: | Marianowski [ 03 mar 2020, 19:13 ] |
Tytuł: | Dzis prawdziwych odpustów już nie ma... |
Czy to Częstochowa,Gdańsk czy Zakopane wszędzie było jednakowo,do piwa i wódki była konsumpcja,a na butelkach stemple lokalu.Czy w pociągu,na bazarze,na plaży,wszędzie gdzie byli potencjalni klienci byli też handlarze z pełnymi torbami piwa.Wódka była na kartki a bon (taki polski Dolar) kosztował u cinkciarza tyle ile półlitrowa flaszka w Pewexie.Więc na imprezach czy innych prywatkach alkohol zazwyczaj był z Pewexu Czyli polski robotnik i student jak burżuj pił za dewizy Pisząc"folklor cwaniacki"miałem na myśli miejscowych i przyjezdnych różnej maści oszustów,wróżące cyganki,handlarzy z wyjątkowymi okazjami,kieszonkowców itp. Park Jasnogórski był też wyśmienitym miejscem dla wagarowiczów,ponieważ przynajmniej formalnie MO i inne służby nie miały tam praw takich jak gdziekolwiek indziej. |
Strona 5 z 5 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |