Gazeta.pl > Częstochowa > Wiadomości Częstochowa >
Nie mamy zamiaru wyganiać turystów z JuryCytuj:
Nie mamy zamiaru wyganiać turystów z Jury
Eliza Kwiatkowska
2010-04-06, ostatnia aktualizacja 2010-04-06 18:11
- zastrzegają w Zespole Parków Krajobrazowych. - Tylko ich przesunąć - dodają w Olsztynie
Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego wpadł na pomysł, jak pogodzić ochronę jurajskiej przyrody z promocją turystyki i to za unijne pieniądze. Teraz po raz pierwszy w historii Jura - także ta po stronie małopolskiej - jednoczy się, by zdobyć na ten cel ok. 10 mln zł. Projekt zakłada, by ochronić cenne przyrodniczo miejsca wyprowadzając z nich ruch turystyczny. Chodzi przede wszystkim o niezwykle rzadkie i zagrożone gatunki zwierząt i roślin, m.in. endemitów. A takich na Jurze jest sporo, co potwierdziła Komisja Europejska wciągając je do sieci ekologicznej Natura 2000.
- Nie chcemy jednak pozostawić turystów z niczym - zaznacza Michał Góral, zastępca dyrektora ZPK. - Zamierzamy im udostępnić inne, czasami nawet dużo atrakcyjniejsze krajobrazowo miejsca, gdzie będą mogli się przespacerować, przejechać na rowerze, wypocząć, zabawić, czy posilić, ale bez szkody dla siedlisk. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszędzie będzie to możliwe. Nie da się przykładowo wyprowadzić turystów spod zamku w Olsztynie. A tu właśnie rośnie endemit - przytulia krakowska.
Gminy uczestniczące w projekcie zgłosiły własne propozycje zagospodarowania turystycznego ciekawych miejsc. Parki opracują je i najprawdopodobniej w maju w ramach konkursu zgłoszą do Centrum Koordynacji Projektów Środowiskowych, które rozdaje pieniądze unijne na inicjatywy chroniące przyrodę. Rozstrzygnięcie nastąpi do połowy roku. Parki wstępnie wyceniły projekt na ok. 10 mln zł. Gminy będą musiały mieć w przedsięwzięciu swój 15-procentowy udział.
- Jeśli się uda zdobyć pieniądze, projekt będzie realizowany nie wcześniej niż w przyszłym lub nawet w kolejnym roku - mówi Katarzyna Kulińska-Pluta z promocji w gminie Żarki. - Będziemy wówczas przygotowani na takie wydatki .
Żarki w ramach projektu chcą zbudować dukt pieszo-rowerowy z Ostrężnika przez Czatachową aż do Przewodziszowic, które sąsiadują z sanktuarium w Leśniowie. Potem trasa wróci inną drogą do Czatchowy, gdzie turyści mogą zostawić auta.
- Ostrężnik to miejsce, gdzie łączą się trzy gminy: Janów, Żarki i Niegowa - tłumaczy Kulińska-Pluta. - Janów już zbudował szlak pieszo-rowerowy dochodzący do Ostrężnika. Chcemy go po prostu przedłużyć. Podobny zamiar ma Niegowa, która dukt zamierza poprowadzić z Ostrężnika w kierunku Trzebniowa. To dobry projekt, bo wiemy, co zamierza zrobić sąsiad i wspólnie można stworzyć coś fajnego. W ten sam sposób chcielibyśmy połączyć Żarki tzw. traktem mirowskim z miejscem w pobliżu zamku w Mirowie. Resztę szlaku do samych ruin doprowadziłaby już Niegowa. Przy ścieżce byłyby miejsca do odpoczynku i tablice edukacyjne.
Z inną propozycją wystąpiła gmina Olsztyn. Chce stworzyć park edukacyjno-rekreacyjny w kamieniołomie Kielniki, przez który już od ubiegłego roku przechodzi ścieżka geologiczna. W parku znalazłyby się m.in. pawilon informacyjno-turystyczny, gabloty skalne, skalna górka z tunelami, zjeżdżalnia, piaskownica ze skamieniałościami do samodzielnego wyszukiwania, czy most tybetański.
- Czyli atrakcje dla dorosłych i dzieci - mówi Monika Kosielak z promocji gminy Olsztyn. - A także wspaniałe miejsce dla szkolnych wycieczek.
Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa