Szkoda,że nikt nie przyjechał w poniedziałek do Mirowa, bo byłoby mi lżej.
Od 16:10 do 18:30 zebrałem sześć 120 l worków śmieci. Teren od zamku aż do wyjścia z lasu przed Bobolicami jest czysty. Jeśli ktoś będzie szedł jeszcze czerwonym szlakiem, to niech weźmie worek i jakiś zagięty pręt. Pod krzewami dzikiej róży nie udało mi się wydostać kilku butelek. Najtrudniej było dotaszczyć worki do samochodu zaparkowanego przy stajni. Obdźwigałem się nieźle
Był też śmieszny moment,bo gdy schyliłem się po aluminiową puszkę, okazało się ,że jest pełna i orginalnie zamknięta. I niech ktoś powie, że przyroda nie potrafi się odwdzięczyć?
Następnym punktem będzie chyba Biśniek, bo jak mam się prosić i denerwować to szybciej będzie jak sam sprzątnę.
Zachęcam wszystkich do pomocy.Będzie fajna okazja aby się poznać w działaniu.
Pozdrawiam Skuter
|