A zimówki są

Z grzybów które zbieram były tylko te co widać w reklamówce czyli zieleniatki zielone w mniejszej ilości i większość siwych, siwków czy siwaków.Tak potocznie o tych gąskach mówi się w Medalikowie i okolicach,natomiast nie bardzo wiem co kryje się pod hasłem zimówki.Dasz radę jakoś doprecyzować o jakie grzybki pytasz

Marku,to dzięki Tobie dzisiaj dość dokładnie przeszukałem wiadome mi miejsca które są bankowymi stanowiskami dla zieleniatek.Zobacz stronę nr.3 tego tematu,post 12-ty to Twój post napisany 18-go grudnia 2015 roku.Wtedy rok był cieplejszy a śnieg który szybko stopniał spadł w końcu października,przynajmniej tu jak na razie masz nie pobity rekord w najpóżniejszych zieleniatkach.Zapomniałeś i tyle.
Jako ciekawostkę dodam że wiele z tych grzybów dzisiejszych rosło jeszcze jak był śnieg,w mchu głęboko,zresztą każdy kto był w lesie w ubiegłym tygodniu to wie że pod śniegiem było miękko,nie zamarznięte.Grzyby do wegetacji światła nie potrzebują i jak widać przy odpowiednim poszyciu śnieg im też nie groźny,trzeba tylko dokładniej szukać bo ledwo nad ściółkę wystają,te doskonale widoczne z daleka nie nadają się do spożywki,za długo bezpośrednio z śniegiem obcowały.

Chodzi mi o Płomiennica zimowa Flammulina velutipes s.l. U mnie na Dolnym Śląsku po zejściu śniegów wysypało.

Jak już pisałem,tam gdzie zbierałem monopol stanowiły gąski.,płomienic nie widziałem.Dodam że spotykam je na bukach w Sokolich Górach zazwyczaj w rezerwacie więc nie zbieram.
Szczerze to nawet nie wiem jak do nich podejść w kuchni.

Ja je smażę na maśle. Są wyborne.

Zawstydziłeś mnie Pamiętałem o tych zieleniatkach ale zupełnie zapomniałem że to było aż tak późno! No cóż, pamięć ludzka jest zawodna...

Eee tam ,nie o to mnie chodziło,chciałem tylko podkreślić co mnie skłoniło do szukania pośniegowych grzybów

Dzięki,skoro tylko masło wystarczy by stały się wyborną strawą to zapewne jako farsz do pierogów też świetnie się sprawdzi.Będę o nich pamiętał.

Ostatki tego sezozonu.Przynajmniej tak to wygląda po dzisiejszym spacerze po lesie,godzina dokładnych poszukiwań dała tylko tyle zieleniatek.

Rosną bardzo nielicznie,pojedyńczo,rzadkością wielką jest napotkane dwóch czy trzech grzybków po sąsiedzku.


Chyba to już jest koniec najdziwniejszego sezonu,dłużej trwającego nie pamiętam,rozpoczął się z początkiem lipca.Obfitością nie powalał za to trwał pół roku.

No to pobiłeś mój "rekord" z 18 grudnia!

https://www.youtube.com/watch?v=zesvG8bmMs4
Z Jury,późne zieleniatki,i to w jakich ilościach...

Pogoda nie pozwalała realizować zaplanowanych przełajowych długich spacerów więc trzeba było skryć się w lesie.Nawet przyjemnie,bo sporo na plusie Celcjuszy jak na grudzień i przed silniejszymi podmuchami też solidna ochrona sosnowa.

Zieleniatek też sporo jak na grudzień,znaleźliśmy 21sztuk,na luzie,bez poszukiwawczej spiny,wszystkie bardzo podobne do siebiebie jak te z obrazków powyżej.Skrupulatnie skrywane przez mech.

Dzisiejszy okaz

Nad brzegiem Warty spotkałem takiego sporych rozmiarów grzyba. Wujek gugle twierdzi że to śluzowiec znany pod polską nazwą samotek zmienny.

Czarki już masowo rosną w Dolinkach.