Michał napisał(a):
Tu bardziej, chyba, nie kwestia "płatne czy darmowe", a brak szopki i na siłę robionej atrakcji typu "wieś tańczy i śpiewa".
Dokładnie o to mnie chodziło,na wyspach wszystkie które odwiedziłem były płatne,bo niby czemu mają być darmowe skoro są otoczone opieką.Wszędzie ta sama cena,sześć funciaków(Szkocja) co sugerowałoby że"opiekun"jest jeden,pomimo że stoją na gruntach należących do różnych właścicieli.Pewnie niektóre grunty nie zmieniły właściciela od pięciu stuleci albo i dłużej.
W Polsce gdy w Olsztynie wstęp kosztował 4 czy 5 zeta mnóstwo ludzi wyrażało niezadowolenie,ale nawet gdy przyjechała rodzina cztero osobowa zwiedzałą za 15zł bo na dzieciaki była ulga.Pomyślcie jednak ile dzieciaki wyciągnęły złotówek od rodziców na
shop alejce zanim dotarli do bramy by kupić bilet wstępu
China ciupaga,rogate chełmy itp.pamiątki z Olsztyna
W Anglii zamki są raczej"kompletne"i ceny są różne, ale na południu i południowym zachodzie nie brak ruin rzymskich.Bywa że posłużyły one jako zalążek przyszłej rozbudowy.Daleko na północy jest Mur Hadriana który jest dzisiaj rozległym wałem dostępnym za darmochę o ile właściciel gruntu wyrazi zgodę
"My house is my castle".na wyspach jest niemal świętym prawem.