Zapraszam na nowe forum ForumJurajskie.pl
To forum pozostanie w roli archiwum, bez możliwości dodawania nowych wątków,
jednocześnie proszę o kontynuowanie dyskusji na nowym forum...


Tytuł : Takie tam...   Nick : Michał Wpis z 21:00 21-05-2004
Witajcie,
szkoda  że  Jacek  się  nie  odzywa  bo  post  akurat  dla  niego...
Coś  się  sypie  mój  dzielny  rowerek  -  mam  luzy  na  sterach  (jak  je  skasuje  ma  indeksowany  obrót  kierownicy),  połamałem  kilka  szprych  w  przednim  kole,  w  tylnym  pękła  obręcz.  teraz  mam  założone  kółka  z  początku  lat  90-tych  (91  lub  92r.)  -  wielbiciele  żelastwa  dostają  chyba  zawału  na  sam  ich  widok  ;)
No  ale  wszystko  to  nic  -  najciekawiej  było  dzisiaj  późnym  rankiem:
pomyślałem  że  warto  zobaczyć  czy  chałupa  w  Dobrej  jeszcze  cała,  jak  wyrosło  zielsko  itp.,  a  w  ramach  oszczędności  materiałów  pędnych  pojechałem  na  rowerku.  Przy  okazji  szybkie  50  km  dla  poprawy  kondycji,  która  coś  ostatnio  kuleje.
Com  pomyślał  tom  uczynił  -  po  drodze  kilka  fotek  wiosennej  przyrody  i  spokojnie  z  niezłym  czasem  dotarłem  do  Dobrej.  Krótka  wspinaczka  kamienistym  podjazdem  (tam  gdzie  ostatnio  było  to  dziwne  błoto),  bardzo  szybki  zjazd  polną  drogą  na  dno  doliny  wjazd  w  las  i  ...
W  lesie  na  drodze  są  dwa  około  metrowe  uskoki  -  rower  przejedzi,  traktor  przejedzi,  maluch  i  inne  terenowe  także,  ale  osobówka  może  nie  zawsze.  Pierwszy  gładko,  drugi  gładko,  amorek  wybiera  poprzeczną  kolejnę  i  nagle  widzę  błotko  na  wysokości  oczu.
Zaczynam  zbierać  się  z  błotka  -  ręce  całe,  nogi  też,  łapię  za  kierę  żeby  podnieś  rower  i  szok...  http://jurapolska.com/galeria.php?id=999
Dobrze  że  to  w  lesie  gdzie  droga  była  jeszcze  lekko  błotnista,  a  i  prędkość  trochę  mniejsza,  gdyby  na  tym  kamienistym  zjeździe,  czy  na  polach  gdzie  droga  miała  twardość  betonu  to  teraz  chyba  bym  przed  kompem  nie  siedział. 
Jak  na  złość  niedawno  wysprzątałem  cały  dom  i  okolicę  -  zero  jakiś  rurek,  twardych  suchych  patyków  itp.  nie  miałem  imbusów,  ani  nawet  scyzorka.  Ostatecznie  udało  się  wyłamać  leczczynową  gałązkę  i  tym  sposobem  miałem  lekko  elastyczną  kierownicę  -  przynajmniej  nic  nie  wisiało  na  kablach.  Zjazdu  już  nie  próbowałem,  grzecznie  sprowadziłem  rower  do  wsi  i  dopiero  na  asfalcie  z  jedną  ręką  na  kierownicy  do  domku  -  to  był  koszmar  -  większość  podjazdów  zawsze  jeżdżę  na  stojąco  na  sztywnych  przełożeniach.  A  teraz  g..no  tyłek  na  siodełku  i  kręcenie  jak  wariat...  Ale  i  tak  czas  miałem  niezły  -  47km  z  robieniam  zdjęć,  dokładnym  sprawdzeniem  wiejskiej  posiadłości,  serwisem  polowym  i  powrotem  'noga  za  nogą'  -  2h  i  40min...
Bieżący wątek:
Takie tam... 21:00 21-05-2004 Michał
   Re: Takie tam... 18:21 22-05-2004 Artur
   Re: Takie tam... 17:51 22-05-2004 rafmo
      Re: Takie tam... 23:13 22-05-2004 Michał
   Re: Takie tam... 16:38 22-05-2004 palma
   Re: Takie tam... 23:15 21-05-2004 miki