![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/01072020.jpg)
1.07 - upalny dzień na Żółtą Rzeką, a wróć to tylko Pilica w Przyłęku.
Woda w porównaniu do niedzieli podniesiona o parę centymetrów
(ok.198cm na wodowskazie w Wąsoszu) i mocno zmętniona. Pod wieczór ponownie parę cm opadła i powolutku się zaczyna klarować...
Poniżej już zdjęcia z 2 lipca
![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/02072020_1.jpg)
Dzień później to samo miejsce widziane z mostu kolejowego - woda opadła o kilkanaście cm
(ok.183cm na wodowskazie w Wąsoszu) i troszkę się sklarowała :) Upał mocno dokuczający, gzy tnące jak wściekłe a od północnego-zachodu coraz bardziej rozbudowują się burzowe cumulonimbusy.
![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/02072020_2.jpg)
Spalony młyn w Przyłęku-Łąkietce, meta najczęściej wybieranego odcinka na spływie Górną Pilicą i Krztynią
(szczegóły na www.kajakiempopilicy.pl).
![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/02072020_3.jpg)
Typowy widoczek przed burzowy - granatowe niebo przecinane dalekimi błyskawicami i silne ciepłe słońce.
Już za chwileczkę, już za momencik...
![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/02072020_5.jpg)
Chwilę później zrobiło się szaro i lunęło, lunęło na długo i rzęsiście, a brzegami mętne potoki w nurt Pilicy spływały.
![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/02072020_6.jpg)
Gdzieś godzinę po pierwszej burzy jadę na metę dłuższego ok. 23km wariantu od Szczekocin z metą w Łysakowie.
Jeszcze słońce mieni się na mokrych zbożach, jeszcze przejazd rozmokła i głęboką kałużami drogą przez parujący las.
![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/02072020_7.jpg)
I po raz drugi tego dnia ulewa się nad Pilicą rozpoczyna...
![Górna Pilica, kajakiempopilicy.pl](http://jurapolska.com/foto_wycieczki20/02072020_8.jpg)
Ostatnie metry naturalnego biegu Górnej Pilicy przed Łysakowem, dalej już uregulowane brzegi wodę w ryzach trzymają.
Cały czas błyska złowrogo, kajaki zaraz przybiją, zdążymy się spakować i w drodze powrotnej po raz trzecie tego dnia lać zaczyna.
Powrót do spisu wycieczek »»»