
Podjazd z Jaworznika - Rachwalce na północ, znaczy stałą trasą. Tam gdzie modrzewie ciekawa kamionka wtedy była.

Niestety kamionki ponad wsią często przerabiano na dzikie wysypiska śmieci, ale wiele z nich jeszcze niezarośniętych umożliwiało poszukiwanie skamieniałości.

Skałeczki na Czarnym Kamieniu.

j.w.

Najwyższy ostaniec z całej grupy Czarnego Kamienia.

Wodopój ;)

W szczytowej część wzgórza skały fantazyjne, pięknie myte potężne okna skalne z wyrytymi symbolami - wg miejscowych podań tu mieli się ukrywać zbóje napadający na mozolnie pnące się piaszczystym traktem wozy na żarecki jarmark jadące.

Czarny Kamień

Jeszcze stary mocno wysłużony rower na ramie Cr-Mo z rurek wiodącego producenta i na pełnym DeoreDX (pancerna a zaawansowana technicznie grupa pozycjonowana między XT a LX). Amortyzator wtedy już chyba przerobiony na w pełni powietrzny (dwa tłumiki AIR) miał już kilka lat, a służy do dziś. Pewnie do ćwierć wieku eksploatacji dociągnie...

Pod skałami zbocza wyglądają jak relikt fosy, lecz to raczej lekko przekształcona natura.

Potężna wierzba w mały wilgotnym zagłębieniu bliżej zabudowań Czarnego Kamienia.

Stare dobre czasy na Grzędzie Mirowskiej, no i niesławne tablice umieszczane z czapy.

Mocno bijące Źródło spod Skały w Zdowie.

Kępa nad Młynami - po zmianie przebiegu szlaków (zagrodzony teren prywatny) do głównych źródeł Białki jeździłem właśnie tą górną ścieżką.
Powrót do spisu wycieczek »»»