Startujemy na Białce Zdowskiej zaraz poniżej przepustu pod linią CMK. Jako port posłużyło ujście strumyczka odwadniającego sąsiednie bagienko ;)



Druga woduje się córka.



Delsyk Nifty 385 x 2 na jurajskich wodach ;)



Płyniemy w kierunku zalewu.



W królestwie bobrów, które upodobały sobie Białkę i górną część zalewu. Po lewej na wysepce olbrzymie żeremia.



Już na zalewie, w tej części woda jest płytka i ma doskonałą przejrzystość (zalew zasilany jest Białką która swe źródła ma kilkaset metrów powyżej).



Płyniemy kawałek na bardziej "otwarte wody".



Na zalewie tafla łagodnie pofalowana.



Wracamy na brzeg i do kajaka w kolorze mango wsiada żona.



W necie pojawiają się opinie o delikatnej niestabilności (choć może to nie najwłaściwsze określenie) tego modelu. Faktycznie w porównaniu do turystycznej szerokiej dwójki, kajak może wydawać się "chybotliwy", ale bez przesady. Córka obłaskawiła go od razu, mi też płynęło się nim bardzo dobrze, ale nie uprzedzajmy faktów...



Delsyk Nifty 385 na Zalewie Kostkowice



Delsyk Nifty 385 na Zalewie Kostkowice



Kolejna zmiana, tym razem dzieciaki miały razem popływać.



Ale za dużo nie popływały, co syn zaliczył marcową kąpiel przy samym brzegu, co wymusiło ewakuację do domku.



Zalew Kostkowice z nasypu CMKi.