Popołudniowy, na poły spontaniczny, spływ Górną Pilicą na odcinku Przyłęk - Łysaków (między Szczekocinami a Koniecpolem).
Odcinek oznakowany jesienią przez ŚOT, są mapki/tablice/ulotki/
strona www Kajakiem przez Śląskie itp.
Pływaliśmy tu prywatnie już nie raz, puszczamy też komercyjnie kajaki, choć nie ukrywam iż są ciekawsze i z różnych względów atrakcyjniejsze odcinki Pilicy. Ot by daleko nie szukać start Krztynią z Bonowic i dalej Pilicą do Przyłęku, czy od Maluszyna. Ale ten teraz przepłynięty jest prosty technicznie i krótki akurat na popołudniowe szybkie kajakowanie.
Czas płynięcia 1h i 10minut (ok.6,8km), czas spokojnego pieszego spaceru lasem z Łysakowa na Łąkietkę i powrót samochodem dokładnie tyle samo. Dużym plusem był brak komarów/much i kilkaset metrów wędrówki za wilczym tropem :)
p.s.
Te sprytne jedyneczki tzn. Delsyk Nifty385 też wypożyczamy komercyjnie - to zupełnie inne pływanie niż nawet najlepszymi turystycznymi dwójkami
Na Górnej Pilicy i Krztyni jesteśmy bardzo często, ale to już zapraszam na
www.kajakiempopilicy.pl
Poziom wody na wodowskazie
Wąsosz 173cm
Fotki z wodoodpornego pstrykadła.
Startujemy przy spalonym młynie w Przyłęku-Łąkietce.
Mini "bystrze" pod mostem kolejowym.
Odcinek od ostatniego naszego spływu sprzed 3 lat stracił znacznie na atrakcyjności - w lecie pływa nim masa ludzi (weekendami od rana do wieczora, praktycznie cały czas ktoś płynie), ale co gorsza jest dużo mniej uschniętych drzew w nurcie. A że na tym odcinku drzew nad samą rzeką bardzo mało to nowych przeszkód nie przybędzie zbytnio...
Może przy bardzo niskiej wodzie przeszkód jest więcej, przy takiej przeciętnej płynie się w głębokim krętym korycie często jeszcze dodatkowo ograniczonym trzciną. Ani widoków ani atrakcyjnych przeszkód, ot taki kanał się z tego odcinka zrobił. Nie chodzi o zwałki gdzie gimnastykować się trzeba jak na równolegle płynącej Białce Lelowskiej, a o charakter sprzed kilku laty...
j.w.
Górna, łąkowa, Pilica
Z ważką
Co jakiś czas coś w wodzie leży...
Do dekady dalej niezmiennie, choć prędzej czy później do rzeki wpadnie.
Na wirażu ;)
Nieco szerszy odcineczek.
Jednak w wielu miejscach wąsko i trzciny,
przez co widoku na otoczenie niewiele.
No i koniec
Jako ciekawostka przyrodnicza, choć to już od kilku lat nie rzadkość, poniżej 3 fotki modliszki zwyczajnej, uwiecznionej parę dni wcześniej koło spalonego młyna w Przyłęku
Modliszka, 3.09.2023r.
Modliszka, 3.09.2023r.
Modliszka, 3.09.2023r.
Powrót do spisu wycieczek »»»