Wbrew wieszczeniu o kiepskim pogodowo weekendzie, niedziela była całkiem OK. Klientów na Pilicę prognozy odstraszyły, więc sami pojechaliśmy na Sztołę. Dokładniej na jej najprostszy technicznie odcinek w Bukownie. Start na ul Spacerowej (przystań kajakowa), koniec za mostem kolejowym i drogowym (ul. Bukowska) 3,8km, 1:05h łącznie z przenoską bystrza pod mostem na ul. Borowskiej.
Nurt szybki, rzeka kręci, woda czysta (choć w dnie śmieci niestety trochę jest), szkoda że bez słońca, ale jeszcze się tam wybierzemy na dalszy odcinek. Zarówno Sztola jak i częściowo Biała Przemsza ma coś czego bardzo brakuje szczególnie Pilicy - typowo leśne odcinki + klarowność wody. Nurt dużo szybszy niż nawet na górnej Pilicy, rzeka wąska i zdarzyło iż żonie kajak (385cm długości) klinował się po skosie między brzegami, czy spychało na brzeg. Oczywiście to kwestia opływania, wcześniej jedynką pływała tylko na wolniejszej Pilicy i Liswarcie.
Na miejscu jest wypożyczalnia - MOSiR Bukowno, warto skorzystać bo jak faktycznie przestaną pompować wody dołowe to po Sztole wspomnienie zostanie.
p.s.
Geograficznie to oczywiście już nie Wyżyna Krakowsko-Częstochowska, a Wyżyna Śląska, dokładniej Pagóry Jaworznickie
Zapraszamy na www.KajakiemPoPilicy.pl na Pilicy, Krztyni czy Liswarcie też jest super :)
Przystań kajakowa na końcu ul. Spacerowej w Bukownie
No i było nieco rozrywki, gdyż żona zaliczyła wsiadając do kajaka kąpiel w wodzie po kostki.
Ponoć zimna strasznie była, choć jak do niej wszedłem nie było tak źle. Problemem fakt że nie może się cała zamoczyć, stąd też wszelkie kajaki są na spokojnych odcinkach bez przeszkód gdzie nie tak łatwo o potencjalną kabinę.
No i poszli, fotek w większości nie ma co opisywać...
Na odcinku gdzie pływają kajaki MOSiRu są strzałki którędy płynąć, jedynkami było bez różnicy.
Widać wiosła rodziny z dzieciakami która wystartowała zaraz przed nami.
Pierwsza z dużych piaszczystych skarp, przy słonecznej pogodzie super miejsce.
Ludzi (spacerowiczów, rowerzystów, motocyklistów, konnych) bardzo wielu, przy drugim zakolu piknik na całego.
Pod mostem (ul. Mostowa +/- połowa odcinka) fajne małe bystrze.
Na statycznych zdjęciach tego nie widać, ale woda momentami żwawo, nawet bardzo żwawo w porównaniu do leniwej Pilicy koło Krzętowa płynie.
Koniec odcinka regularnych spływów, dobre wyjście na brzeg, skąd można zrobić przyjemny spacer bocznymi uliczkami lub całkiem leśną ścieżką na miejsce startu. My kajaki lądem przeciągamy za most.
Pod mostem (ul. Borowska) bystrze które z fartuchem jest jak najbardziej spływalne.
Dalej krótki ale jeszcze lepszy odcinek, nurt chyba jeszcze szybszy i pojawiają się pierwsze drzewa.
Most kolejowy i drogowy (ul. Bukowska), przed nimi woda już super niesie.
Na piaszczystej skarpie zaraz za mostem drogowym koniec.
Pierwsze zwalone drzewo, żona jojczy że jej zimno (w mokrych spodniach to nic dziwnego), a w sumie i tak planowałem max 400m dalej dopłynąć tak +/- na wysokość leśnego parkingu.
Kajaki wytargać na skarpę, przebrać się i szybki 30 minutowy marsz przy ciemniejących chmurach po samochód. Pakujemy kajaki w akompaniamencie pierwszych grzmotów, za Kluczami już regularna ulewa.
Powrót do spisu wycieczek »»»