Większość prognoz wieściła na środę piękną słoneczną, choć mroźną pogodę podobną tej z
1 grudnia. Niestety jak to nie raz bywa sprawdziły się te mniej optymistyczne modele, znaczy zimno było jak nieszczęście (niby tylko -6/7 stC, ale wiatr chłodził zawzięcie), szaro i pochmurno.
Podjechaliśmy do Kostkowic, jednak tym razem nie jak zazwyczaj kółko przez zalewy do Browarka, lecz trochę krócej a bardziej po pagórkach. Przy okazji chciałem sprawdzić
ciekawe formy wypatrzone na skanie LIDAR. Cel nie został osiągnięty, znaczy bez mapy/GPSu poszliśmy za bardzo grzbietami pagórków. Nic straconego, będzie pretekst by wrócić, bo miejsce jest naprawdę ciekawe. Do tej pory znałem tylko skałeczki bliżej drogi do Dobrogoszczyc i "drogę" od przejazdu pod torami przy zalewie/tamie do dolinki poprzecznej Dzibicom. Środkowych 3 pagórków nie - miejsce fajne i skałek małych od groma i jeszcze trochę.
Foto z Sony TX30

Przy torach CMKi poprawiono przepust na Białce Zdowskiej.

Podejście na Słupsko od południowego-zachodu (od końca ul. Długiej w Kostkowicach).
Zdjęcie tego miejsca jest już gdzieś w starszych relacjach, lub galerii - typowo jurajskie z kamienistą ścieżką, latem aromatycznym niskim sosnowym lasem, dziką różą i jałowcem, oraz okazałą murawą. Tak Jura sprzed asfaltowania ;)

Mroźno...

Przechodzimy przez
wały dawnego wczesnośredniowiecznego grodziska.
Miejsce o doskonałych walorach obronnych, z dostępem do wody i co chyba dość istotne na sąsiednich wzgórzach i częściowo dolince Białki (teren Dzibice, Browarek, Bodziejowice) mamy urodzajne lessy.

Na otwartej przestrzeni chłód przenikliwy.

Szczytowa część Słupska z całkiem sporym wypłaszczaniem ponad skalnymi ścianami.

Poniżej jeszcze jedna płaska łąka opierająca się o skalne ściany z izolowanym ostańcem.

Schodzimy nad zalew.

Niby napęd 4x4 z łańcuchami, pazurami znaczy, a się rozjeżdżał ;)

Tama Zalewu Dzibice na Białce (dla mnie to zawsze będzie zalew Kostkowice).
Wody dalej bardzo mało, a po drugiej stronie widać golfa na kłobuckich rejestracjach, który już od kilku miesięcy wrasta w trawę.

Zimowo na śródleśnych polach.

Stromo pod górkę wygodną drogą przez sosnowy las.

Małe skałeczki blisko szczytu wzniesienie.
I to ostatnia fotka z tej części spaceru - skałeczek, kamoli, kamyczków, dołów, krzaczorów, gęstwiny pod dostatkiem a i całkiem głęboka stromościenna dolinka się znalazła. Wszystko ośnieżone do tego pies ciągle węszący za zwierzakami i ciągnący jak żywy taran przez największe krzaki. Kopców nie zlokalizowałem, żona więcej chodzić już nie chciała stąd jak we wstępie zaznaczyłem szykuje się powtórka.

Białka w swej źródliskowej części.
Powrót do spisu wycieczek »»»