Dziś rano szybki kurs szkoleniowo-przypominawczy dla nieaktywnej ostatnimi czasy pani przewodnik przed jutrzejszym komercyjnym spacerkiem. Po raz pierwszy zapłaciłem, z własnej kieszeni, za przejście Grzędą Mirowską... Co się chwali górna ścieżka przekarczowana i nie trzeba się jak wcześniej przedzierać krzakami.
W południe czas do pracy, znaczy już komercyjnie na Ogrodzieniec z przyległościami, a poniżej parę fotek z Xcover4s przepuszczonych przez SilkyPix:
Zamek Bobolice
Grzęda Mirowska od północnej strony
Mirów
Zamek Mirów, powoli chyba już koniec prac przy zewnętrznych murach zamku wysokiego i renesansowej wieży mieszkalnej.
Powrót do Bobolic grzbietem Grzędy.
Powrót do spisu wycieczek »»»