U stóp Turkowej Góry, znaczy Las Porębski (Obszar Natura 2000 PLH24_25, Kotlina Siewierska).
W ramach odmiany od "mojego" lasu w źródliskowej części Doliny (Obniżenia) Górnej Warty podjechałem kilkanaście km na południowy-zachód do Poręby znaczy. Lasu tego praktycznie nie znam, znaczy przejeżdżałem przez niego, a właściwie to głównymi jego duktami, parę razy rowerem z czego zapamiętałem tylko trzy: raz "walcząc o życie" podczas wyjazdu z zawierciańską czołówką dawno dawno temu, drugi pakując się w rozrytą przez zwózkę drogę od Kuźnicy i niedawno w upale z trudem odganiając się od olbrzymich chmar gzów. Reszty nie kojarzę choć jakieś pojedyncze zdjęcia mam. Dziś postanowiłem sprawdzić czy aby przypadkiem nie nazbyt pochopnie skreśliłem ten obszar...
Pogoda typowo kwietniowa, przewinęły się wszystkie pory roku, padał deszcz, śnieg, śnieg z deszczem i styropian tzn krupa śnieżna. Pełne prażące słońce i lekka mgła/niskie chmury też były. 5h i prawie 20km chodzenia na przełaj po środkowej części kompleksu wystarczyło by w 100% stwierdzić że rowerowe obserwacje były błędne i KONIECZNIE trzeba wrócić. Zapewne nie raz, bo ciekawie musi być pełniejszą wiosną za kilkanaście dni i złotą jesienią, a śnieżna zima też dość ciekawie się rysuje. I koniecznie muszę zabrać szerokokątny obiektyw, lub FUJI.
Warunki do zdjęć kiepskie, fotki poglądowe (z Samsunga GX10 i Sony TX30) i nie chronologicznie. Warto popatrzeć na LIDARze jak wygląda teren.
Symbolem spacerku jest czosnek niedźwiedzi porastający w astronomicznych ilościach podmokłe dolinki bezimiennych dopływów Mitręgi i Czarnej Przemszy
Czosnek niedźwiedzi który niedługo zakwitnie
I jeszcze raz czosnek
Jedno z pierwszych dużych skupisk na które trafiłem.
Też czosnek, ale już ostatnia fotka
Młode dziki na śródleśnej podmokłej łące w pobliżu Duktu Coglowskiego. Ogólnie zwierzaków widziałem mało, ot 6 dzików, 3 jelenie i kilka saren, za to ich tropów i śladów bytności, żerowania, odchodów bardzo dużo. Szczególnie dzików, acz łosi też musi nieco być...
Wawrzynek wilczełyko, już końcówka sezonu kwitnięcia.
Prawie jak w naturalnym lesie...
Potoków i strug wszelakich bardzo dużo, woda raczej czysta i co ciekawe głęboka. W "moim" lesie na palcach jednej ręki można policzyć miejsca gdzie jest do pół uda, tu już inaczej i nieco gimnastykować się trzeba było w poszukiwaniu płycizn, lub miejsc na tyle wąskich by przeskoczyć. Dodatkowo błotko głębsze i bardziej grząskie.
Gdzieś między Zazdrością a Ciągowicami
To mnie zachwyciło - relikty górnictwa w postaci warpi i innych wyrobisk (pozyskiwano węgiel brunatny i surowce mineralne tzn iły oraz żwiry warstw połomskich, może też szukano rud żelaza lub galeny) porośnięte są w sporej części świetlistym lasem liściastym, lub nieco mroczniejszym ze świerkiem. Wyrobiska bywają głębokie, podłoże błotniste a zbocza strome i uważać trzeba!
Robi się nieco zimowo
Do Pyrzowic blisko i cały czas nad głową huczało. Na fotce chyba Samaritan's Purse DC-8-72CF
Zdaje się An-124 Rusłan
Zrobił na mnie duuuuże wrażenie - huczało i wibrowało na długo zanim nadleciał. Szkoda tylko że nie 5 minut wcześniej kiedy było jeszcze słońce i stałem na zrębie, bo w momencie przelotu już w lesie skupiałem się by nie nabrać bagienka w gumowce.
Powrót do spisu wycieczek »»»