Miał być szybki krótki spacer po Rzędkach i w sumie był, ale najpierw akcja ratownicza w wykonaniu radzieckiego sprzętu za kierownicą którego zasiadał Piotr.
Za co jeszcze raz dzięki.
Foto z Sony TX30 przepuszczone przez SilkyPix
Podczas parkowania pod Skalnym "nieco" zniosło samochód i próba wyjazdu (na pełnym napędzie) skończyła się oparciem o sąsiedni samochód. Było naprawdę bardzo ślisko, mokry śnieg i w miejscach ubitych momentalnie powstawało dosłowne lodowisko, a opony (ML698+) znaczy ich mieszanka lepiej nie pisać. To już kolejny raz kiedy zawodzą w takich warunkach. A jest to o tyle dziwne że poprzedni komplet (ten sam model/rozmiar/producent) zachowywał się bardzo, ale to bardzo poprawnie...
Na odsiecz przybył Piotrek z Maćkiem i po nieudanych próbach przesunięcia całego samochodu za ramę w prawo, zmieniłem na przedni zaczep i udało się Gallopera przesunąć tak że już normalnie można było w dół zjechać. Z wyciągarką udała by się pierwsza opcja, natomiast na szarpanie było zbyt ślisko i uaz momentalnie tracił trakcję.
Foto Piotr
Udało się bez najmniejszych uszkodzeń w cytrynie i moim sprzęcie. Właściciel białego przyszedł dosłownie chwilę po odciągnięci, wcześniej był ktoś z jego "ekipy", pooglądał i uznał że nie ma najmniejszego problemu, nic się nie stało, nie ma o czym gadać.
A tak wyglądały zamglone i zasypane Skałki Rzędkowickie, mimo kiepskiej pogody sporo ludzi.
Skałki Rzędkowickie
Buczyny na północnych zboczach Skałek Rzędkowickich.
Powrót do spisu wycieczek »»»