Dziś ostatni dzień z maratonu kajakowo-wycieczkowego gdzie od samego rana do 19-20 człowiek na nogach intensywnie był. Teraz tylko codziennie kajaki, ale mam nadzieję że w miarę spokojnie będzie...
Po nawałnicach jakie przeszły w połowie lipca lasy okolic Włodowic - Podlesic - Kostkowic - Zdowa wyglądają jak po tornadzie i planując jakieś bardziej konkretne trasy piesze czy ściśle terenowe na rowerach trzeba liczyć się z olbrzymimi utrudnieniami.
Na dziś miałem zaplanowaną m.in. grę terenową na Skałkach Kroczyckich i w środę wieczorem, po całodniowej wyciecze podjechałem do Podlesic zobaczyć co w terenie. Był sajgon, ale od biedy po konsultacji z kierownictwem obozu uznałem że damy radę.
Dziś rano pojechałem przygotować zadania - było OK, część drzew na szlakach uprzątnięta, tylko ok. 10 zatorów na zielonym szlaku i koło jednej z jaskiń. Za to było po deszczu jak w lasach tropikalnych. Gra poszła planowo, dzieciaki szły przez chaszcze jak dziki w kukurydzy, czasem nadążyć było ciężko. Potem jeszcze Grzęda Mirowska i późnopopołudniowy spacerek via Zdów po samochód.
Fotki z Sony TX30.
Połamane potężne buki pod Jaskinią w Kroczycach
Na zielonym szlaku przez Skałki Kroczyckie.
Całkiem sporo grzybów przy szlaku.
Bobolice podczas drogi powrotnej z Mirowa pod Skałki Kroczyckie - słońce prażyło w plecy bezlitośnie.
Powalony las przed Zdowem.
Na żółtym szlaku nad Zdowem - dla mnie miejsce mocno sentymentalne. Droga dalej jurajska, wapienno krzemienna, ale dawne pola zarosły już całkiem i niedługo widoków nie będzie wcale. A 20 lat temu uwielbiłem jeździć tam rowerem w letnie popołudnia i podziwiać rozległe widoczki znad Zdowa - na Skałki Kroczyckie też...
No i przejechałem się ostro na nadmiernym optymizmie - las między Zdowem a CMKą jest ciężki, bardzo ciężki do przejścia obecnie.
Opuściłem szlak i częściowo na azymut, częściowo plątaniną tamtejszych ścieżek poszedłem w stronę CMKi.
Będzie sprzątania na wiele dni.
Już prawie przy torach - o dziwo wyszedłem idealnie na samochód...
Powrót do spisu wycieczek »»»