Bardzo charakterystyczne dla szeroko pojętych okolic Trzebniowa gęste zarośla Żarnowca przy dukcie na Podgaj.
Podgaj
Zrujnowana kapliczka w Podgaju,
tak wyglądała w 2008r.
Czatachowa - "pustelnia"
Wspólnoty MIMJ>
Pamiętam miejsce kiedy pojawili się pierwsi pustelnicy i ich domki na skraju lasu
(muszę poszukać fotek analogowych), później się stopniowo wszystko rozbudowywało,
acz w 2006r. było całkiem OK...
j.w.
j.w.
Za lewą krawędzią kadru były domki, nawet jeszcze jakieś resztki drewnianego płotu i jakiś konstrukcji między drzewami butwieją.
Przecięta i roztyta droga do nowej "działki" na skraju lasu między Pustelnią a Bukowiem. Wart zerknąć na ortofotomapę, gdyż ostatnio pojawiło się parę takich działek w pobliżu Bukowia.
Szczyt Bukowia zarasta coraz bardziej, miast łąki mamy już niskie zarośla jałowca i żarnowca, tylko na samych skałach pozostały murawy.
Widoki dalej piękne, jedne z najpiękniejszych na Jurze szczególnie jesienią, warto zerknąć do archiwalnych relacji i do galerii.
j.w.
j.w.
Na górze zimno dość, ale pięknie, latające nad okolicą kruki - cud, miód i malina. No słońca tylko brakowało...
Ze szczytowych skałek przy dobrej przejrzystości powietrza są rewelacyjne widoki od Bełchatowa przez Pasmo Przedborsko-Małogoskie i skraj Gór Świętokrzyskich po Białą Górę na Wyżynie Miechowskiej i pagórki środkowej części Jury. Inną ciekawostką jest widok prawie w linii prostej na Mirów, G. Zborów i Zamek Pilcza :)
Zasypywany śmieciami dawny kamieniołom między Czatachową a Trzebniowem.
Rozstaje nad Trzebniowem, skąd błotnistą drogą wijącą się między głębokimi wyrobiskami piasków formierskich wracamy do samochodu. Obecnie wyrobiska praktycznie zarosłe dorodnym lasem stały się wiejskimi wysypiskami, a że głębokość pokaźna na wiele pokoleń starczy. Surowiec tu wydobywany dość ciekawą ma genezę i zastosowanie, jednak to już Czytelniku znajdź samodzielnie, szkoda że od dziesięcioleci tak bezmyślnie miejsce zaśmiecane.
Pamiętam z początków mego włóczenia się po Jurze schyłkową niewielką eksploatację w sąsiednich Moczydłach, natomiast z wyrobiskiem poniżej krzyża mam dość nieciekawe wspomnienia gdzieś z 90 czy 91r. Planowaliśmy Sylwestra w Jaskini Trzebniowskiej i dzień wcześniej pojechałem sprawdzić aktualne warunki. Pogoda była dość paskudna, znaczy porządna odwilż a w wielu miejscach gruby lód zalany warstwą wody. Wędrowałem na przełaj chyba od Kotowic i pechowo prawie u celu nad skrajem wyrobiska zaliczyłem glebę. Upadając na jakimś szkle czy żelastwie mocno rozciąłem prawą dłoń, tak naprawdę solidnie do kości... Krew się leje, w okolicy żywej duszy, zero opatrunków itp. Opłukałem łapę w jakiejś w miarę czystej kałuży, podkoszulek przerobiłem na bandaż i poczłapałem do DW789. Pełna szarówka, zero PKSów czyli dupa po całości. Szczęściem zatrzymał się gość Żukiem choć teraz już nie pamiętam czy pojechałem na stopa do samego Myszkowa, czy tylko do Żarek. W każdym razie mając koniec języka za przewodnika dotarłem w końcu do szpitala w Myszkowie (kawałek od dworca a miasta nie znałem), tam szczęściem bez problemów z marszu prawie łapę oczyścili, szwy założyli i mogłem na pociąg się udać. Chyba to jednak w 91r. było bo nieletniego by raczej nie puścili samopas. Do Tychów wróciłem dość późno a Sylwester miast w jaskini był w Komendzie Hufca...
Powrót do spisu wycieczek »»»