Coroczny, choć bardzo późny, objazd miejscówek nad Pilicą. W ubiegłych latach sezon kajakarski rozpoczynaliśmy najpóźniej w majówkę, a tym razem tylko jakieś pojedyncze zapytania.
Na Pilicy pusto, na brzegach też zbytnio ludzi nie widać, co dużym kontrastem względem Jury którą tłumy turystów właśnie nawiedzają. 1 maja na Skałkach Morskich i Podlesickich ruch jak na przysłowiowych Krupówkach...
Trasa po drogach znanych do bólu, zjeżdżonych w tą i na zad setki razy samochodem czy rowerem. A właściwie tak po prawdzie to między Maluszynem a Krzętowem setki razy to w jednym sezonie wychodzi. Przez 10 lat nieco się nazbierało.
Część rowerowa miała 52km w tym ok. 10% po sypkim piachu, co żonie nie trafiło do gustu ;) a z postojami trwała 4h
Trasa: Maluszyn - Łazów - Myśliczów - Wielgomłyny - Sokol Góra - Chałupy - Mrowina - Krzętów - Bobrowniki - Sudzin - Maluszyn
Foto z FUJI XF10 (symulacja kliszy Velvia)
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Start w Maluszynie, gdzie na plaży pustki całkowite. Powyżej dawna karczma w centrum wsi.
Baryczka na opłotkach Baryczy k/Maluszyna, skąd do Łazowa piaszczysty dukt.
Było sporo walki, ale dzięki temu później żonie już znacznie sprawniej jazda po piachu wychodziła.
Na skraju Łazowa przy rozstajach kapliczka otoczona niestety paskudnym betonowym płotem.
Nieco ciekawych informacji o niej i o innych w okolicy na stronie
Maluszyn.eu.
W dolinie Baryczki jeszcze dawny klimat.
Domkowa kapliczka św. Jana Nepomucena, sama rzeźba w aktualnym malowaniu nieco odstraszająca.
Nie raz się zachwycałem powyższą wierzbą, szkoda tylko iż potoczek ledwo płynie i czystością nie grzeszy.
Myśliczów - spory przeskok i zmiana planów.
Pierwotnie mieliśmy pojechać do opuszczonego kościółka w Bogusławowie, lecz kopny piach w lesie wygonił powrotnie na asfalt.
Wiosenna droga do Wielgomłynów. W łódzkim dalej asfalty koszmarne, tu się chyba jeszcze długo nic nie zmieni w tej materii.
W samych Wielgomłynach bez postoju, fotki jak ze wszystkich miejsc dzisiejszej trasy są w relacjach archiwalnych.
Między Wielgomłynami a Trzebcami istniało lokalne cegielniane zagłębie. W centrum Kruszyny tylko staw i samotny komin po jednej z nich pozostał.
W stronę Sokolej Góry
Zjazd z Sokolej w Dolinę Pilicy, teraz gładki asfalt, dawniej szuter i piach.
Już przy przeprawie przez Pilicę w Chałupach.
Mostek na Pilicy w Chałupach. Matryca "wymiękła" na ilości odcieni czerwonego w ubraniu i rowerze Bożeny, a tu jeszcze bucik się lekko zatopił w rzecznym mule.
Jeszcze raz mostek w Chałupach - Pilica prowadzi sporo wody i jak co roku wiosną brzegi mocno zaniesione błotem.
Piach i jeszcze raz piach, choć jakoś mniej go niż w mej pamięci utkwiło z jednego jedynego przejazdu niebieskim szlakiem między Białym Brzegiem a Mrowiną.
Z widokiem na Bukową Górę i nadajnik w Jeżowcu.
Od Krzętowa do Bobrownik wzdłuż Pilicy
W Kątach całkowicie "skoszona" barierka na mostku, w Sudzinie pogieta, na nowym moście w Krzętowie też kilka desek uszkodzonych.
Powrót do spisu wycieczek »»»