W końcu się udało i wolny czas zbiegł się z odpowiednią pogodą :)
Jak upałów nie cierpię, to pojeździć w ich czasie na rowerze lubię, ale samemu, po ulubionych trasach, własnym tempem itp. stąd nawet nie pisałem o zamiarze na forum.

Ogólnie trasa biegła w 95% utwardzonymi drogami, czyli kiepski asfalt, szuter, betonowe płyty, choć w kilku miejscach trochę się zmieniło i albo jest gładziutki asfalt, albo nowy szuter. W załączniku mapka schematyczna, a dokładna trasa wygląda następująco:
Włodowice - Góra Włodowska - asfaltem wzdłuż CMK do Dzibic - dalej wzdłuż CMK do Zawady - boczną drogą do Grabca - Bonowice - Szczekociny - Sprowa - Obiechów - Jasieniec - Małoszyce - Łany Wielkie - Otola - Dobraków - Siadcza - Sierbowice - przez las do Zefirka - Kroczyce - Lgotka - Morsko-Zaborze - Włodowice
Wyszło na liczniku ponad 88km i 4:20 samej jazdy, czyli trochę ponad 20km/h średniej. Niestety upał wygrał, bo pierwotnie planowałem jechać do Żarnowca i wracać przez Przychody. Upał był naprawdę konkretny, w wielu miejscach asfalt w stanie płynnym, niesamowite podmuch gorącego wiatru przesycone aromatem dojrzałego zboża i brak sklepów po wsiach "na dalekim wschodzie" Oczywiście poza okolicami Rzędkowic-Kostkowic i wracając okolice Siamioszyc-Morska turystów zero całkowite, choć coraz więcej nowych domków w Dolinie Pilicy...