Jak w tytule czyli szybki przedpołudniowy wyjazd przed zapowiadanym na wczesne popołudnie deszczem i burzami.
Tym razem jadę na północ, celem miał być Przyrów i powrót po śladzie, jednak w Ostrężniku zmieniam plan i pojechałem via Ludwinów do Bystrzanowic i Holindrowa. Wg licznika wyszło 55km, wg. różnych map on-line 51km - bardzo duża rozbieżność, choć obwód koła prawidłowy wpisałem. Średnia licznikowa 24km/h wysiłek praktycznie zerowy, a górek na trasie nie brakowało. Na szybkie np. późnopopołudniowe/wieczorne wypady, albo właśnie w celach czysto użytkowych coś wspaniałego. Trzeba będzie jeszcze
"rozgryźć" elektronikę, gdyż tym razem komp wskazywał dużo mniejsze zasięgi mimo naładowania na 3/4. Po ostatnim ładowaniu pokazał astronomiczny zasięg 180km (tryb eko), pod 2 górkach w Jaworzniku spadł do realnych wartości, a podjazd z Jaworznika do Żarek dał głęboki spadek zasięgu, mimo wskazania naładowania aku powyżej 80%.
Wg Bosch-owskiego
eBike range assistant wskazania komp. są zbliżone, choć aku nowy nie jest (ponad 200h pracy) i jak to faktycznie jest trzeba by zrobić eksperyment z jazdą na prawie pełne wyczerpanie baterii. Z innych obserwacji - opony na asfalt i szuter OK, sypki głęboki piasek oznacza błyskawiczny koniec jazdy.

Mimo ograniczenia tonażu, ciężkie zestawy radośnie śmigają przez wiadukt nad CMKą między Kotowicami i Górą Włodowską. W dni robocze jeżdżą całymi stadami gdzieś od Żarek przez Włodowice i dalej przez Pomrożyce, łamiąc nagminnie ograniczenia prędkości w terenie zabudowanym.

Droga Jaworznik - Żarki biegnąca krawędzią kuesty.

Środa więc w okolicach Żarek na drogach ruch spory, a między stodołami Jarmark.

Sanktuarium i klasztor w Leśniowie.

Spory przeskok i już początek podjazdu Siedlecką Drogą między Ostrężnikiem a Trzebniowem.

Początek zjazdu w stronę Trzebniowa.

Centrum Ludwinowa, ostatnio byłem tu na jakiejś wycieczce Forum Jurajskiego parę lat temu. Zazwyczaj Ludwinów omijam jeżdżąc przez Kozubce, lub dołem w stronę Złotego Potoku.

Początek zjazdu w Gorzkowie i wysoko zawieszony stawik za przystankiem. W szeroko pojętej okolicy Gorzkowa, Mzurowa, Dąbrowna jest kilkanaście takich sztucznych i półnaturalnych oczek położonych w wysokich partiach wzniesień. We wsiach pełniły one funkcję zbiorników przeciwpożarowych i retencyjnych, a ich genezą często jest dawna eksploatacja na niewielką skalę trzecio i czwartorzędowych glinek oraz iłów.

Dnem dolinki do Bystrzanowic Dwór.

Bardzo charakterystyczna długo-iglasta sosna rosnąca przy drodze między Bystrzanowicami a rez. Bukowa Kępa.

Przed domami Bystrzanowic wycięto "sosnowy klin" otwierając tym samym widok na Lisią Górę.

Na rozstajach piaszczystych duktów kopiec (pamiętam jak stał tam taki naprawdę stary drewniany krzyż), wg widocznej tabliczki to dawny cmentarz choleryczny.

Rzut okiem wstecz na Lisią Górę z podjazdu do Holindrowa.

E-bike w całej okazałości na tle lessowych pagórków Progu Lelowskiego.

Zjazd i podjazd, czyli z Holindrowa do Mzurowa.

Dolinka między Mzurowem a Niegową.

W Mirowie prace wrą - to ostatnie lata kiedy miejsce ma jeszcze cień dawnego klimatu...
Powrót do spisu wycieczek »»»