Nie wykorzystać takiej pogody w listopadzie grzechem wielkim by było, więc odkładam opisywanie jednej z jurajskich gmin i siadam na rower. Cel wyjazdu był ściśle sprecyzowany, chciałem sprawdzić pewne fragmenty Obszaru Natura 2000 ostoja Źródła Rajecznicy (PLH240033) i podjechać do Jurasika po książkę, czyli ogólnie Pradła z przyległościami. Jednak w taką pogodę warto coś dodać i padło na południową część Progu Lelowskiego z Dolinami Żebrówki oraz Pilicy, gdzie byłem kilka dni wcześniej z kajakiem. Warunki do jazdy dość specyficzne jak na początek listopada - w zacisznych i nasłonecznionych miejscach termometr pewnie blisko 20st by pokazywał, na otwartej przestrzeni południowy wiatr głowę urywający, więc tak trzeba było zaplanować trasę by jak najmniej pod wiatr było...
Dystans ok. 86km
Włodowice - Lgotka - Przyłubsko - Siadcza - Wierzbica - Łany Wielkie - Małoszyce - Rokitno - Dolina Rajecznicy - Pradła - Browarek - Wygoda - Włodowice

Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies, lub
mapki on-line na Wikiloc (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys)

Widoczek z opłotków Włodowic, od lewej charakterystyczna kamienna kaplica cmentarna, masyw Skałek Rzędkowickich, za drzewami Wilczy Kamień, a bardziej po prawej pasmo Skałek Podlesickich zakończone Górą Apteką.

Widok na odlesiony szczyt rez. Góra Zborów z opłotków Podlesic, a dokładniej z piaszczystej drogi wiodącej do Lgotki.

Wywierzysko krasowe w Lgotce, wypływ częściowo przekształcony przez człowieka.

Na opłotkach kościoła pw. św. Jacka i Marii Magdaleny w Kroczycach, docieram tu inną niż zazwyczaj drogą, znaczy nie jadę pod Bleszczową (Bliszczową) a Dolinką Grzybówki za znakami zielonego szlaku edukacyjnego. Dalej już asfaltem do Przybyszowa.

W Przybyszowie wąską ul. Czereśniową docieram do brodu i kładki nad Krztynią wiodącą krystaliczną wodę, w której pływały całkiem okazałe pstrągi.

Zalew w Przyłubsku, a dalej już stałą trasą przecinam Bukowce w kierunku drogi DW794.

Jesienne klimaty, trasa nie biegła tym razem przez wyższe partie wzniesień porośniętych buczynami stąd takich widoków stosunkowo mało było.

Pod słońce i pod wiatr, widok na kościół w Kidowie a w tle wieża zamku Pilcza (Smoleń).

Pierwszy z 3 stawów w centrum Siadczy, tu swe źródła ma Żebrówka odwadniająca Próg Lelowski.

Typowy widoczek na Progu Lelowskim, po prawej płynie, powiedzmy że sączy się, Żebrówka.

Dolina Żebrówki między Wierzbicą a Otolą. W samej Wierzbicy polecam sklep na skrzyżowaniu - istna kapsuła czasu, normalnie jak w sklepie GSU na przełomie lat 80/90-tych.

A to już delikatny przeskok i Dolina Górnej Pilicy w Łanach Wielkich.

Łany Wielkie, Źródło Stok, które dzięki św. Wojciechowi powstać miało, o ponoć uzdrawiającej wodzie. Po środku kapliczka zwieńczona figurą przedstawiającą Jezusa i Jana Chrzciciela. Warto zwrócić szczególną uwagę na kamień, z którego wybudowano kapliczką. Są to bryły piaskowa albskiego (dolna kreda) bardzo powszechnie wykorzystywane jako budulec w południowej części Progu Lelowskiego.

Detal kapliczki - kamień młyński.

Doskonałe wąskie asfalty w Dolinie Górnej Pilicy.

Małoszyce - fotka, która powinna choć trochę przybliżyć jak mocno wiało a otwartej przestrzeni.

Małoszyce

Małoszyce, żeby było ciekawiej koło domu chodził paw, ale zanim zrobiłem zdjęcie uciekł w krzaki.
Takich perełek jak na powyższych zdjęciach jeszcze trochę na Progu Lelowskim się ostało, jednak coraz większa ilość tradycyjnych drewniano-kamiennych zagród budowanych "w okół" popada w ruinę.

Na Progu Lelowskim, dokładnie na garbie rozdzielającym Dolinę Żebrówki i Dolinę Górnej Pilicy.

Kapliczka z 1914r. na rozstajach polnych dróg w środku niczego.

Przekleństwo rowerzysty, 2km pchania roweru, o jeździe na wąskich oponach nie było co marzyć
Ale to jedyna droga by zobaczyć kapliczkę z powyższego zdjęcia i nie wracać później po własnych śladach.

Rokitno - Kresy, typowy dla tych okolic spichlerz.

Bardzo lubię siedlisko z powyższej fotki.
Na zdjęciu tego nie widać a w rzeczywistości dom położony jest na krawędzi niewysokiego garbu ograniczającego Dolinę Żebrówki, z pięknym widokiem na płaskie dno doliny i kredową kuestę po jej drugiej stronie.

Ostatni widok na Dol. Żebrówki i zapuszczam się w lasy nad Rajecznicą.

A oto i cel wycieczki, czyli potok Rajecznica w rezerwacie Kępina, chwilę wcześniej płoszę duże stado jeleni.

Próba przejścia z rowerem po tej kłodzie prawie skończyła się kąpielą w Rajecznicy. Buty SPD to nie najlepsze obuwie do takich sztuczek ;)

Bobrza tama.

No i skończyło się rumakowanie.
Ogólnie leśne drogi na tym terenie istnieją tylko na mapach, a chodzenie po bardzo podmokłym i gęsto porośniętym terenie z rowerem na plecach to nie najłatwiejsza sprawa, jednak z pomocą GPSu jakoś szło. Gorzej, że chwilę przed wykonaniem powyższego zdjęcia całkowicie, oczywiście niespodziewanie padła bateria w telefonie i zostałem bez wszelkich ułatwień, bo jakże by inaczej tradycyjna mapa została w domu... Dalsza wędrówka na podstawie tego co zapamiętałem z Geoportalu, znakowania granic rezerwatu i liczenia kolejnych odnóg potoku.

Czasem było skakanie, czasem przechodzenie po zwalonych drzewach a i po starej bobrzej tamie się zdarzyło.

Potok Rajecznica

Potok Rajecznica, w swym górnym biegu ma wspaniałe piaszczyste dno.

Z lasu wychodzę, zataczając spore koło, poniżej kredowej kuesty między Ołudzą a Trzcińcem i unikając piaszczystej drogi wracam do lasu.

Zarośla żarnowca przy wygodnych leśnych szutrach na terenie ostoi Źródła Rajecznicy.

Późno się zaczyna robić, więc już poboczem DK78 mknę do Pradeł.

Księżyc odbijający się w tafli jednego z zalewów w Kostkowicach/Dzibicach.
Zagadałem się trochę z Adamem w Pradłach i wracałem już częściowo po ciemku, tylko z lampką pozycyjną.
Na moim koncie Picasa można zobaczyć zmniejszone
wszystkie zdjęcia z tej wycieczki
Powrót do spisu wycieczek »»»