Po raz trzeci w ciągu ostatnich dwóch tygodni jadę na pogranicze Będzina i Sosnowca. Pogoda dalej sprzyjająca, choć zgodnie z prognozami wiało dość mocno z zachodu i przy takim wietrze na typowe wycieczki krajoznawcze raczej nie jeżdżę. Wiaterek raz pomagał, raz wręcz przeciwnie, ale w sporej części wiał z boku i co wręcz mnie zaskoczyło ogólnie dużego wpływu na czas przejazdu nie miał. Fakt że trasa w 95% po asfalcie i dobrze utwardzonym szutrze, górek brak, to i średnia jak na mnie dość wysoka wyszła ;) Przedwczorajszy mocny mróz, wczorajszy deszcz i dzisiejszy wiatr bardzo skutecznie ogołociły sporą część drzew z listowia i widoczki już typowe dla późnej jesieni. W sumie żałowałem że zamiast normalnego aparatu zabrałem wodoodporne pstrykadło, bo pogoda dość dynamiczna i parę ładnych widoczków było.
Dystans 94,5km, czas samej jazdy 4h z kilkoma minutami
Włodowice - Łazy - Trzebyczka - Sikorka - Ząbkowice - Pogoria 4 - szuterek wzdłuż Czarnej Przemszy - Będzin - Sosnowiec i powrót z małymi odstępstwami po własnym śladzie.
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys)
Prace przy nowym pawilonie handlowym w mojej wiosce trwają.
Na drodze przez Łąki Łosieńskie krajobrazy już późnojesienne.
Tym razem jadę przez Młyny (na południe od torów kolejowych w Sikorce) - nawet fajna osada. Dalej szybko przez Ząbkowice, zresztą jadę najkrótszą sensowną rowerową trasą znaczy tak samo jak wracałem 5 dni temu.
Ścieżka wzdłuż południowego brzegu Pogorii 4 - tu wiatr był bardzo odczuwalny.
Szutrowa ścieżka wzdłuż Czarnej Przemszy, na wprost Górę Zamkową w Będzinie. Przy zjeździe z wału do parku ścięto potężny konar zwisający nad ścieżką, a jadąc ostatnio zastanawiałem się czy podczas wichury nie oberwie się na kogoś...
Będzin, wiatr chmury przygonił i ponuro się zrobiło. Na szczęście ta sama wichura przegoniła je po chwili dalej i można było na ławce w słońcu przed szpitalem posiedzieć. Swoją drogą spokojnie 15stC było, jak nie więcej, sporo rowerzystów i biegaczy w krótkim rękawku/spodenkach wyskoczyło.
Ponownie ścieżka nad Czarną Przemszą, ale już w czasie drogi powrotnej po przecięciu ul. Siemiońskiej. Przy okazji zwróciłem uwagę na stan C. Przemszy, który pogarsza się bardzo od połączenia z potokiem Pogoria poniżej stacji uzdatniania wody.
Połączenie przelewu z Pogorii 4 z płynącą po lewej Czarną Przemszą.
Idealne warunki dla windsurfingowców.
W drodze powrotnej delikatnie zmieniam trasę omijając górkę w Trzebyczce wybieram trasę przez Chruszczobród, skąd Doliną Mitręgi do Wiesiółki, Łaz i po śladzie do domu. Powyżej widok z wiaduktu koło stacji kolejowej na wzgórza Garbu Tarnogórskiego.
Powrót do spisu wycieczek »»»