Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies, lub
mapki on-line na Wikiloc (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys)
Parkuję w Lelowie na swoim stałym miejscu i o 9:40 ruszam w drogę
Białka Lelowska między Lelowem a Białą Wielką
Do Koniecpola jadę doskonałymi wąskimi asfaltami via Gródek i Aleksandrów.
Przed Wąsoszem ujście do Pilicy jednej z odnóg Białki Lelowskiej.
Teren tzn. wały, drogi i sam wjazd na mostek już w pełni naprawiony po wiosennych powodziach.
XVIIIw. kościół św. Michała w Chrząstowie/Koniecpolu
Samotne rozrzucone siedliska w Dolinie Pilicy (okolice Grodziska)
Rudniki, płasko jak na stole i jakos nie specjalnie się w takim krajobrazie odnajduję.
Za Rudnikami decyduję się na jazdę asfaltem (już parę razy "jeździłem" po leśnych piaszczystych drogach w tamtej okolicy) i via Żelisławice docieram do Zalewu Klekot
Znad zalewu przez Łachów docieram na opłotki Włoszczowej skąd zaczynają się widoki na P. Przedborsko-Małogoskie.
Sama Włoszczowa rozkopana, trwają prace na Rynku i na "czuja" wybieram, o dziwo, właściwą drogę na Oleszno.
Pomnik w Chotowie upamietniający walki AK
Opuszczam płaskie podmokłe lasy, a teren zaczyna przypominać Próg Lelowski
Jedna z większych niespodzianek wycieczki - XVIIIw. dwór w Olesznie otoczony ciekawą kompozycją parkową z licznymi stawami i kanałami.
Budynek pałacu/dworu robi wrażenie, szkoda tylko że jak wiele podobnych chyli się ku ostatecznej ruinie...
j.w.
Malowniczo położony na wzgórzu dominujący nad dawnym miasteczkiem XVII/XVIIIw. kościół pw. Wniebowzięcia NMP w Olesznie.
Sama, zadbana, miejscowość częściowo położona w dolinie, częściowo na zaboczach sąsiednich wzgórz sprawia bardzo sympatyczne wrażenie.
Dość dobrym asfaltem wdrapuję się na Górę Świdzińską skąd piękny zjazd w widokiem na całą okolicę w tym cel mojej wycieczki. W mijanych wsiach sporo starej ciekawej drewnianej zabudowy, olbrzymi tartak Olczyk i widoczny z drogi kamieniołom w Rogalowie
Pochodzący z początków XXw. wiatrak położony u wjazdu do Krasocina.
Wdrapuję się na drogę wiodącą do celu wycieczki i z końca asfaltu rzut okiem na Krasocin w wzgórza skąd przyjechałem
Już prawie u celu i ponownie rzut okim wstecz. Piaszczysto kamienista droga wiodąca na Górę św. Michała swym charakterem żywo przypomina dukty z Progu.
Góra św. Michała i ruiny XVIw. zboru (choć są też informacje sugerujące dużo starszy rodowód).
Otoczenie zadbane, krzaki wycięte, śmieci wyzbierane, poniżej na skraju lasu tablica informacyjna i porządna wiata.
j.w.
j.w.
Ze wzgórza zjeżdżam super drogą do Gruszczyna skąd wąskim asfaltem szybki zjazd do Czostkowa
Linia kolejowa Częstochowa - Kielce i widok na G. św. Michała
Czostków i chyba budynek kolejowy związany ze stacją Ludynia.
Piękna żmija zygzakowata o miedzianym zabarwieniu wygrzewająca się na asfalcie koło zakładu silikatów w Ludyni.
Opłotki Ludyni i zniszczony asfalt którym będę się spory kawałek przemiaszczał lasem prawie do Nieznanowic
Ludynia, kapliczka na skraju lasu.
Ludynia, miejsce pamięci.
Widać cmentarz z I i II wojny, oraz nowy głaz upamietniający 150 lecie Powstania Styczniowego.
Odnowione budynki mieszkalne PGRu w Nieznanowicach
Nieznanowice, olbrzymi młym
Ruiny pałacu w Nieznanowicach.
Niestety cały zespół parkowo-pałacowy zagrodzony wysokim betonowym płotem i ciężko zrobić zdjęcie. Z pałacu zostały zdaje się tylko zewnetrzne ściany.
Nieznanowice, pozostałość bramy wjazdowej.
Z Nieznanowic chciałem pojechać czerwonym szlakiem rowerowym, ale jego oznakowanie nie do końca jest czytelne, a że robi się już późno i wieje coraz mocniej to jadę asfaltem do Woli Wiśniowej i przez jej opłotki do lasu gdzie przez Kąty docieram do Czarncy.
W Czarncy wjeżdżam na drogę 786 i jadę nią spory kawałek.
Pierwotnie chciałem z Czarncy jechać cały czas dróżkami wzdłuż CMK, ale w praktyce udało się to tylko częściowo, czyli kawalek wzdłuż torów, kawalek główną drogą.
Za stacją benzynową między Marchocicami a Seceminem ostatecznie uciekam z głównej drogi i już do Przyłęku jadę wzdłuż torów CMK.
"Skrzyżowanie" CMKi z linią Koniecpol - Szczekociny w okolicy Woli Kuczkowskiej
Spalony młym w Przyłeku nad Pilicą.
Bywam tu ostatnio bardzo często, czyli jak w domu, a i do Lelowa już tylko kawałeczek lasami.
No i koniec wycieczki...
Na moim koncie Picasa można zobaczyć zmniejszone
wszystkie zdjęcia z tej wycieczki
Powrót do spisu wycieczek »»»