wycieczka rowerowa - Wiosenne pogranicze Jury i Progu Lelowskiego - 10.05.2013
Wg prognoz ostatni ciepły dzień przez załamaniem pogody, więc na rower trzeba się ruszyć.
Rano rozważałem Olsztyn jednak w Jaworzniku pobolewające kolano i dość silny wiatr zdecydowały o zmianie planów. Koło stawów skręciłem polną drogą w kierunku Mirowskiego Gościńca i bez konkretnego celu postanowiłem odświeżyć w pamięci tereny na N od Mirowa. Klucząc polnymi i leśnymi drogami docieram do "nowej" szutrowej ścieżki rowerowej i jadę nią do asfaltu na Trzebniów, skąd do Moczydła i grzbietem do cmentarza w Niegowej. Tu zaczynam typowo terenowy odcinek po polnych drogach malowniczo przewijających się po pofalowanych otwartych wzgórzach. Trasa na przemian prowadzi grzbietami i dolinkami wśród wąskich pól i niewielkich brzozowych/sosnowych zagajników do Kacina. Na jego skraju mając do wyboru jazdę w kierunku Bystrzanowic lub Lelowa wybieram drugi wariant, jednak już kilkaset metrów dalej mam kolejny dylemat.
Jechać przez las? jechać polną drogą do Lgoty? (mimo że wspaniała to znam na niej każdą dziurę ;) ) a może jechać szeroko pojętymi "opłotkami" Tomiszowic? Ostatni wariant był najbardziej intrygujący, gdyż już dwa razy tam jeździłem i za pierwszym razem za szybko skręciłem do wsi na ruchliwy asfalt, a za drugim razem późną jesienią władowałem się w jakieś zaorane mocno błotniste pola. Tym razem wybierałem właściwe dróżki i przepiękną dolinką wyjechałem praktycznie na końcu Tomiszowic, skąd kawałek asfaltem i znowu w teren na polne/leśne dróżki do Antolki. Dalej już asfaltem jadę do Bobolic, podjazd na Hucisko, terenem przecinając tory CMK docieram do kamionek na Rzędkowickich Gajach i już jestem w domu.
Patrząc na km - wycieczka króciutka, ale urozmaicenie terenu, jego piękno i przede wszystkim spokój, brak drzew pomazanych setkami oznakowań szlaków, tablic, tabliczek i innych "wielce potrzebnych" dodatków powodują, iż każdy wyjazd na Próg Lelowski to wspaniale spędzony czas.
Jeszcze dość istotna uwaga - zdjęcia mocno "spłaszczają" perspektywę, w rzeczywistości deniewelacje są bardziej odczuwalne ;)
Włodowice - Jaworznik - Czrny Kamień - Moczydło - Niegowa - opłotki Mzurowa - Tomiszowice - Antolka - Bobolice - Hucisko - Włodowice.
Opuszczam asfalt i kieruję się w stronę Mirowskiego Gościńca
Polna droga nad Jaworznikiem
Szutrowa ścieżka rowerowa w okolicach Moczydła
Droga między Trzebniowem a Moczydłem
Rozległa dolina na N od Niegowej
Postaszowice
Po prawej zostawiam osadnik i mini pola irygacyjne między Niegową a Mzurowem i rozpoczynam podjazd na widokowy grzbiet
Widok w kierunku Niegowej
Zbliżam się do Kacina, wcześniej polna droga była w kilku miejscach rozmyta przez ulewy
Szuter do Mzurowa
"Opłotki Tomiszowic", w połowie wysokości wzgórza biegnie moja ulubiona polna droga do Lgoty.
j/w
Okolice Tomiszowic
Okolice Tomiszowic
Okolice Tomiszowic
Dolinka między Tomiszowicami a Bliżycami
Dolinka między Tomiszowicami a Bliżycami, widok z drogi ku Antolce
Samotne gospodarstwo na wzgórzu na S od Tomiszowic
Antolka, jedna z najbardziej urokliwych wiosek w tej części Jury
Na moim koncie Picasa można zobaczyć zmniejszone
wszystkie zdjęcia z tej wycieczki
Powrót do spisu wycieczek »»»