Jak w wielu poprzednich wyjazdach MTB po okolicy - odświeżania starych ścieżek ciąg dalszy. Naprawdę niewiele na Wyżynie Częstochowskiej/Progu Lelowskim jest miejsc gdzie, w ciągu ostatnich 35 laty, nie wędrowałem, nie jechałem rowerem. Ale czas płynie i stare ścieżki w pamięci nikną, a i zmiany spore zachodzą...
A archiwalnych wpisach zdjęć z tych terenów sporo jest.
Foto z Sony TX30, przepuszczone przez SilkyPix
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
W moim "mieście" (mieszkam tu od 1998r.) ostatnio zmian wiatr zawiewa - coraz więcej nowych domów, od kilku lat "dom nauczyciela" zamieszkany i obok kolejny bloczek stawiają, a między nimi widać nieotwarte jeszcze Dino.
Na polach nad Parkoszowicami lodowaty i wilgotny wiatr hula, szczęściem zaraz w las zjeżdżam gdzie piaszczystym traktem rozrytym końskimi kopytami omijam Skarżyce.
Wygodne asfaltowe ścieżki rowerowe opłotków Zawiercia.
Miał być nisko lecący znad winnicy kruk ale uciekł z kadru
Kolejny podjazd za mną i teraz rozległą wierzchowiną na zachodnim zboczu Okrąglika w kierunku "szosy kieleckiej".
Pod szczytem zaszroniona kępa dorodnych modrzewi (pamiętam jak tam tylko parę zdziczałych drzew owocowych rosło).
Jeszcze raz modrzewie, o tyle ciekawie że z rana u mnie chłodno było, ale szronu czy szadzi śladu najmniejszego.
Z tym że "moja" część Włodowic jest dość zaciszna, wyjątkiem jest wietrzysko z północy lub północnego zachodu, wtedy jest paskudnie.
Na Okrągliku (Żerkowskiej Górze) jest jeden z ładniej zachowanych fragmentów rowu przeciwpancernego Linii b1.
Udało się sprawnie przeciąć DK78 i przez Żerkowskie Doły do Dworskiego Lasu.
A w nim kolejne wycinki, szczęściem nie tną do zera.
Suliny, przez które w sezonie turystycznym jeżdżę samochodem/autokarem bardzo bardzo często.
Dolina Więcki
Mimo ogromnej, typowej dla upalnego sierpnia suszy, Więcka płynie +/- od pierwszej zagospodarowanej działki w lasie.
Lekki przeskok ponad Siamoszyce, nad bajorem pusto ledwo jeden wędkarz przymarzał do krzesełka.
Jurajsko-Progowe widoczki tam gdzie szczęściem szlaki nie biegną.
Wdrapałem się na kotę 396 i skręciwszy o jedną ścieżkę za daleko dałem ciała po całości. Nieco kręcenia po niknących ścieżkach w bukowcach, spłoszone 4 jelenie, dwie gleby gdy w grubym dywanie liści na skośnych gałęziach uślizgnęło się przednie koło, lecz ostatecznie wróciłem na oczekiwany trakt. Choć trzeba było miast kluczyć zjechać w dolinkę ścieżkami bo na szuterku też nie dało się zbytnio rumakować nie wiedząc co pod listowiem ;)
Ze wzgórza Skała nad Doliną Krztyni zerkam na Dumynię
Widok wstecz na Bukowiec skąd przyjechałem. Znaczy tym razem rozsądek zwyciężył i nie drapałem się na sam szczyt.
Do tej pory chłodek szczypał na zjazdach, a tu zgodnie z prognozami kiedy już wracać trzeba, słońce się zaczyna przebijać.
W szczytowej części Skały otwór niewielkiego schroniska skalnego.
No szok po ostatnich mglistych dniach - pełne słońce i od razu ciepło się zrobiło.
Nad zalewem w Przyłubsku też pustki
Mostek/bród na Krztyni, bobry opanowały okolicę już całkowicie.
Z Białej Góry w stronę Kroczyc.
Już jest rozstrzygnięty przetarg na "obwodnicę Kroczyc" i wkrótce mają ruszyć prace. Tego widoku już nie będzie, podobnie jak spokoju na Kamyku, Białej czy Dumyni. Ogólnie nad Górną Doliną Krztyni. Wiadomo droga jest bardzo, bardzo potrzebna ale żal niknącego bezpowrotnie kolejnego wycinka Jury.
Poniżej Skałek Morskich powstaje droga łącząca Podlesice z niczym, tzn kończąca się przy podjeździe do ośrodka Morsko. Znaczy droga tam była od zawsze, ale zwykła gruntówka a w lesie szuter aż do granic Morska. Pytanie po co? czemu nie powstają, czy nie remontuje się dróg faktycznie potrzebnych. Powyższa inwestycja nie skróci mieszkańcom Podlesic drogi do Zawiercia, za to otworzy dla masówki Skałki Morskie. Zaczyna się to wszystko bardzo nieprzyjemnie zazębiać - obecnie Podlesice i bezpośrednie otoczenie już jest przesycone a tu jeszcze koło Ostańca nowy wielki koszmarek budują. Turystyka w rozumieniu ekonomistów i marketingowców sprowadza się do totalnej unifikacji i zatarcia tego co autentycznie cenne. Jeszcze wyasfaltować szlaki i wiatek więcej nastawiać, a najlepiej asfalt pod Biwakową podciągnąć by męczyć się nie trzeba było :(
Powrót do spisu wycieczek »»»