Po zakończeniu wiosennego sezonu przewodnickiego szybki popołudniowy wypad rowerkiem na pagórki pogranicza Wyżyny Częstochowskiej i Progu Lelowskiego. Przy okazji test zmian w rowerz żony.
48km, 2:15h i sporo górek, ale na wspomaganej Kodze, na swoim klasycznym trekingu było by pewno 45 minut dłużej.
Foto Sony TX30.
Trasa: Włodowice - Mirów - Łutowiec - Niegówa - Mzurów - Ślęzany - Dzibice - Wygoda - Włodowice
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Mirów zza płota
Nad Niegówką
W stronę Postaszowic
Kusiło by zjechać terenem w Dolinkę pod Damiakiem, ale rozsądek zwyciężył. To nie jest dobry rower do jazdy mocno zarośniętymi a usianymi głębokimi wyrwami na stromych lessowych zboczach drogami.
Niemiłe zaskoczenie - dom u wylotu Dolinki pod Damiakiem
Nowy asfalt w Mzurowie.
Odcinek krótki ale bardzo fajny, choć pewno nowe domy niebawem wzdłuż staną.
Opłotki Dąbrowna
Koga dostała, przy przebiegu ponad 18 tys. nowe kółka. Podobne do tych z mojego trekinga na "maszynowych" Novatecach - rower od razu żwawiej i stabilniej jeździ. Na zjeździe z Mzurowa przekroczyłem 60km/h, w Dzibicach 68km/h co na mocno wyprostowaną pozycję całkiem sporo
To już Próg Lelowski
Między Brzozową Górą a Sokolniki Poprzeczne utwardzają ostatni polny kawałek.
Stary kościół w Sokolnikach
W dół Dzibic
Nowy wiadukt nad CMKą na Wygodzie.
Powrót do spisu wycieczek »»»