Jak w tytule - solidny, jak dla mnie, rozruch po naszych pagórkach Północnej Jury. Niby tylko 83km, ale wg. on-linowych programów ponad 950m przewyższenia. Trasę ułożyłem sobie po bocznych asfaltach tak by ruch był jak najmniejszy, jednocześnie górek nie brakło a i widoków takich jak lubię też dostatek. W terenie warunki typowego przedwiośnia - na otwartej przestrzeni śnieg tylko na miedzach, w lasach szczególnie na północnych zboczach jeszcze zima w pełni, a wszędzie poza asfaltem błoto po uszy. Wiaterek jeszcze chłodny, za to podczas późnopopołudniowego powrotu przez Karlin i Pomrożyce ptaki śpiewały typowo wiosennie :)
p.s.
foty prawie bez obróbki wywołane z automatu w SilkyPix.
Dystans: 83km, czas całej wycieczki: 5:20h
Trasa: Włodowice - Skarżyce - Mokrus - Pilica - Strzegowa - Domaniewice - Bydlin - Kwaśniów - Ryczów - Podzamcze - Karlin - Kromołów - Włodowice
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
W Skarżycach na górce ktoś w super widokowym miejscu do budowy się szykuje.
"Królewska" ;) rezydencja w Żerkowicach
Wąski asfalt przez Kol. Sachalin do Mokrusa.
Jeżdżę nim zazwyczaj by ominąć stromą górkę na
Niwiskach przed Giebłem, lecz tym razem mijam bokiem nie tylko górkę, a również najstarszy kościół głównego grzbietu naszej Jury.
Mokrus, coś przy kaliczce kombinują...
Do siedliska na N od Giebła kawałek szutrem trzeba.
Kwintesencja wschodniego skraju Jury - wąski asfalt przez półotwarte rolnicze mocno pofalowane tereny, dawniej oczywiście były błotniste polne drogi lub olśniewająco białe wapienne/kredowe szutry. To właśnie moja Jura, tu z dala od tłumów Ogrodzieńca/Bobolic/... jest najlepiej. I właśnie ze względu na taki krajobraz, podobne środowisko przyrodnicze wzmocniony jeszcze licznymi niewielkimi potokami tak dobrze czuję się na szeroko pojętej miechowszczyźnie.
Widok wstecz w kierunku Giebła.
Zjazd z Giebła w stronę Owczarni z widokami na zalesione pagórki Pasma Smoleńsko-Niegowonickiego.
Nad Pilicą (Owczarnia) jedne z większych
cmentarzy z okresu Wielkiej Wojny.
Widok który oko rejestruje bardzo często, ale na zdjęciu go do tej pory chyba nie miałem - zjazd do Pilicy z widokiem na aleję dojazdową do kryjącego się wśród drzew pałacu i kępę kilku drzew na malutkim pagórku górnej części dolinki.
Ufundowany przez Marię Sobieską z Wesslów klasztor oo Franciszkanów w Pilicy. Uczestnicy
ForumJurajskiego mieli ze dwa lub i więcej razy okazję tam gościć. Zresztą nie tylko w klasztorze, ale też i w pałacu, farze, pilickich cmentarzach a to wszystko dzięki staraniom Aleksandra. Więcej relacji gdzieś w otchłani forum.
Odnowiona kapliczka św. Jana Nepomucena w Dobrej.
Niewielkie progi/kaskady na uregulowanej Pilicy między Dobrą a Wierbką.
Po raz pierwszy od wielu lat ze Sławniowa wdrapuję się na strome tu północne zbocza Doliny Pilicy
wąskim asfaltem. Wolę nim zjeżdżać, podjeżdżam z samej Pilicy lub Kleszczowej, ale tym razem zmęczyć się planowałem.
Górna łagodna część już na wierzchowinie z widokiem na zamek Pilcza.
W tle widok na Wierbkę i Dolinę Pilicy, a na pierwszym planie stary-nowy rower.
Wymienione koła na
maszynowych piastach, hamulce, amortyzator, rama i trochę drobiazgów. Po poprzednim wyjeździe okazało się że widoczne w starej ramie pęknięcie nie jest jedynym, albo podłej jakości materiał miała już całkiem dość. W każdym razie po zdjęciu koła tylny widelec dość "plastycznie" w rękach się zachowywał. Teraz pomijając sprawy czysto eksploatacyjne mam nadzieję że podobnie jak w przypadku MTB co najmniej na dekadę będzie spokój.
Jako że to pierwszy wyjazd po złożeniu całości w sumie co najmniej z pół godziny pochłonęło ustawianie siodełka, doregulowywanie napędu i tylnego hamulca. Z tym ostatnim był największy problem - linka nie wracała do samego końca powodując up...we dzwonienie klamki. Okazało się że zbyt mocno spiąłem pancerze (za ostry łuk) a i samo wejście do zacisku było pod dużym kątem. Trochę poprawiłem w czasie jazdy, resztę w domu i mam nadzieję że teraz będzie OK, jak nie to się hydraulikę do tyłu zapoda... Dlaczego od razu nie założyłem ham. hydraulicznych? bo jeżdżę turystycznie i na Jurze nawet w MTB mechaniki sprawdzają się wyśmienicie, a są łatwiejsze w obsłudze i nie wymagają zmiany klamkomanetki.
Widok na Smoleń i górną część Doliny Cisowej (fotki
wiosenno-zimowe dokładnie sprzed 5 lat i
jesienne.
Wyjazd z Dołków w Dol. Cisowej w kierunku Strzegowej częściowo w warunkach całkowicie zimowych. Co było wręcz niesamowite - pod kolami czuć było trzeszczenie skorupy asfaltu, którego cieniutką warstwę na kiepskie podbudowie podnosłą woda i lód.
Koniec podjazdu, Pajero zdaje się musiało reduktor załączyć.
Widok wstecz, w naturze oczywiście panorama dużo szersza ze stołpem i zamkiem wysokim jednego z najpiękniejszych Orlich Gniazd włącznie.
Strzegowa, administracyjna Małopolska wita.
Niby do Domaniewic lepiej przez Poduchowne jechać, ale wtedy cofnąć się trzeba do Dłużca, a szczęściem w sobotnie popołudnie ruch na wąskiej, krętej DW794 niewielki i można było główną.
Pochodząca z XVIIIw. położona na małym pagórku kapliczka p.w. św. Józefa w Dłużcu.
Wnętrze powyższej kapliczki.
XVIIIw. drewniany kościół p.w.
św. Mikołaja w Dłużcu.
Dłużec, widok ze "wzgórza cmentarnego" na wschodnią część Pasma Smoleńsko-Niegowonickiego.
"Nowy" wąski i bardzo fajnie pofalowany asfalt z Lgoty Wolbromskiej do Domaniewic, skąd bokiem koło remizy w stronę Bydlina.
Bydlin, kaplica cmentarna z odznaką 1 Brygady w miejscu rozety. Ciekawe co w tym roku z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości i
104 rocznicy Bitwy pod Krzywopłotami będzie się tu działo?
Droga Bydlin-Cieślin-Kwaśniów ma już na całej długości nowy dywanik, acz nitka koło cmentarza (wychodząca na górce koło kościoła), dalej fatalna.
Kwaśniów Górny - zjazd w kierunku Złożeńca/Pilicy.
Na wysokości rezerwatu Ruskie Góry - na północnych zboczach jeszcze zima, a droga cały czas łagodnie wspina się na zbocza Pasam Smoleńsko-Niegowonickiego.
Ryczów, jedna z kilku odnowionych studni gromadzkich.
Centrum Ryczowa, za którym nigdy nie przepadałem. Otoczenie przepiękne, ale sama miejscowość duża z bardzo ciasną zabudową, kiepskim zaopatrzeniem i bardzo specyficznym barem (kto go pamięta z początku lat 90-tych ten rozumiem). Ryczów przełomu lat 80/90-tych wygrywał z wieloma innymi miejscami Jury doskonałą komunikacją i przepięknymi dużymi skupiskami niezalesionych skał w bezpośrednim sąsiedztwie dużych bukowców (obecnie rez. Ruskie Góry).
Ostańce w centrum Ryczowa.
Podjazd przed Podzamczem.
Podzamcze, w stronę Bzowa z widokiem na Górę Birów.
Zjazd do Bzowa z widokiem na Dolinę Górnej Warty (Zawiercie) i silnie rozmytą/zerodowaną tu jurajską kuestę.
Rzędowa Skała nad Bzowem.
Rozłogi na Białym Kamieniu.
Zjazd do Karlina.
Kapliczna na wyjeździe z Karlina.
Zjazd z Szubienicy nad Kromołowem, jeszcze 3 górki i w domu.
Powrót do spisu wycieczek »»»