
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na Ride with GPS (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).

XVIIw "kościółek Szpitalny" w Wolbromiu

"Plecy" narożnej kamienicy przy ul. Fabrycznej z kamienia - typowe w regionie rozwiązanie. Od frontu cegła, tam gdzie nie widać dużo tańszy kamień. Czytałem o obiekcie ale za czorta nie mogę przypomnieć gdzie i co, zdjęcie od frontu, a właściwie narożnika w relacji
30.03.14'.

Powyżej osiedle "baraków" już wysiedlone

Podjazd na Kamienną Górę już asfaltowy a to najbardziej stromy odcinek dziś. Wyżej pod krzyżem syf i wysypisko :(

Wydłużonym grzbietem Kamiennej Góry wysoko nad źródliskowym odcinkiem Doliny Szreniawy na wschód. Zazwyczaj ładne widoki a dziś czapkę musiałem naciągnąć na uszy.

Wąskim asfaltem wśród pól wiedzie Szlak Warowni Jurajskich, a zjazd szybki i kiedy przednie koło uślizgnęło się na lessowym błocie mało brakło do szlifu...

Niedawno odnowiona elewacja XVIw. kościoła w Mostku
tu więcej info o tym przeniesionym w latach XX-tych obiekcie

W miejscowości Buk, podobnie jak wszędzie coraz więcej nowych domów.
Jednak dla tego regionu typowe były samotne siedliska oddalone od wsi i coraz częściej w ich miejscu lub co gorsze sąsiedztwie stawiane są nowe budynki. Ten na zdjęciu nie będzie wielki, lecz już krajobraz ulegnie zauważalnej zmianie.

Szybki zjazd przez Chobędzę, sąsiedniego domku uwiecznionego na fotce
z kwietnia 20' już nie ma. Ogólnie trasa będzie się częściowo pokrywać z tą zalinkowaną, ujęcia też mogą się powtarzać...

Typowy dla regionu krajobraz na pograniczy Chobędzy i Wielkanocy, przez widoczną na górce wioskę będę wracał w Dolinę Szreniawy.

Wielkanoc - Korea i
zło wcielone w postaci zakładów Saria które znacznie psują urok Wielkanocy i Gołczy. Tym razem nic nie śmierdziało, ale dawniej nie raz trzeba było szybko pedałować...

Powyżej dużego głównego kamieniołomu znajduje się zarośnięty mniejszy łom i źródło dające początek niewielkiemu acz wartko płynącemu potokowi...

który w swym ledwo 200m biegu napędzał młyn i łącznie z potokiem płynącym przez kamieniołom zasilały Gołczankę.

Wiosenny symbol okolicznych wsi leżących w zacisznych dolinkach, niestety zbyt chłodno było.

Ponoć cudowne źródełko w Wielkanocy - typowe wywierzysko krasowe odwadniające masyw jurajskich wapieni dawniej eksploatowanych w sąsiednim kamieniołomie.
Wielkanoc, Gołcza, Rzeżuśnia, Ulina z przyległościami są niesłychanie ciekawe morfologią terenu, starymi łomami, źródłami, wspaniałymi murawami kserotermicznymi ale też warstwą antropogeniczną ze sporą liczbą starych zabudowań. Obszar wart poznania póki jeszcze nie wszystko na jedno kopyto przebudowano i zabudowano. Warto się pośpieszyć
vide kilka zdjęć dalej.

W zacisznej dolince na północ od Doliny Gołczanki masowo kwitnie ziarnopłon wiosenny

Asfalty dotarły już wszędzie, acz te są urokliwe i tak bardzo w krajobraz nie ingeruję, a życie znacznie mieszkańcom ułatwiają. W obecnych warunkach polną drogą bym nie przejechał lecz utknął na dobre w lessowym błocie.

Przed samą Rzeżuśnią asfalt którego nie pamiętam, wcześniej był tu typowo kamienista droga wyprowadzająca na tzw. Folwark.

W głównym kamieniołomie wapieni/margli
(tu warto zagłębić się w geologię - "sąsiednie" łomy wapieni w Wielkanocy i Ulinie to jura, tu już kreda) w Rzeżuśni urządzono składowisko rzeczy wszelakich.

Dolna część Rzeżuśni z taką przyjemną zabudową wciętą nieraz w zbocza skarp nad brzegiem wartko płynącej Gołczanki.
Drobne punkciki na górze skarpy to pasące się kozy.

Skarpy nad Gołczanką - miejsce szczególnie piękne jak zielenią się już trawy, oraz w upalny letni dzień.

Dolina Gołczanki na Wyżynie Miechowskiej - miejsce które było i w sumie, mimo pojawiającej się nowej zabudowy, dalej w przeważającej części jest niesłychanie urocze. Czysty potok, prawe zbocza zajmuje spory kompleks leśny z rezerwatem Złota Góra, lewe to wspaniałe "żebra erozyjne" w stromym kredowym zboczu z bogactwem roślinności kserotermicznej i oczywiście różnych zwierzaków. Okolica ogólnie jest wybitna.
Co piękne niestety przemija, a u nas inwestorzy i urzędnicy pojęć krajobraz, środowisko naturalne, ład przestrzenny zazwyczaj nie znają i nie ogarniają. Na tej wielkiej czerwonej tablicy stoi "Obszar chronionego krajobrazu Wyżyny Miechowskiej" - no faktycznie ochrona po całości a takich farm pojawia się coraz więcej. Skarpy od +/- fotki z kozami łącznie z farmą są w strefie ochronnej.

+/- lokalizacja farmy
Miłkowa skarpa w Smrokowie - w ciągu ostatnich kilkunastu dni paliła się dwukrotnie, zresztą podobnie jak w latach ubiegłych. Kogoś tam mocno łapska świerzbią, miejmy nadzieję że je sobie w końcu przypiecze, albo go mundurowi przyłapią i do ancla zapakują. Choć gdzie? przecież niska szkodliwość czynu...
Wcześniej długi przejazd Doliną Szreniawy, słońca niewiele to i zdjęć nie robiłem tym bardziej że w starych relacjach są.

Miłek wiosenny

jw.
Dolna część skarpy wypalona do gołej rędziny i tylko pojedyncze kwiaty.

Lessy na kredzie - bardzo urodzajne połączenie.

Stacja kolejowa Słomniki i zapchany po ostatni kawałek "trawnika" parking. Rozwiązanie P&R wzdłuż tej linii funkcjonuje wyśmienicie, przy innych stacyjkach też parkingi pełne a pociągów naprawdę sporo kursuje.

Szreniawa przed centrum Słomnik które omijam urokliwymi uliczkami od południa. Na miasteczko trzeba by osobnej wizyty tym bardziej że wyprowadzenie ruchu na nową S7 nieco centrum uspokoiło.

Duży przeskok za wojskową regionalną bazę logistyczną "Niedźwiedź" do Zaborza, gdzie spodziewałem się widocznej na SV betonowej zniszczonej drogi. A tu nowiutki szeroki asfalt i pod górkę jechało się wyśmienicie.
Wcześniejszy odcinek opłotkami Niedźwiedzia taki nie bardzo - duży ruch a droga wąska i coraz bardziej opłotkami krakowskich przedmieść pachnie.

Całkiem sympatyczny w niższej części Poskwitów, gdzie sporo niewielkich kapliczek słupowych przed domami.

Wąski asfalcik wzdłuż Dłubni w Iwanowicach - warto uważać na pofalowany asfalt by w rzeczce nie wylądować.

XVIIIw. kaplica św. Rocha nad nurtem Dłubni.
Garść informacji o dość specyficznej formą kapliczce na stronie
zabytek.pl, a z praktycznych spraw radzę bardzo uważać gdyż barierka jest z rachitycznej drewnianej kantówki i opierając się o nią można zaliczyć fikołki z kilkunastometrowej skarpy zakończone wodowaniem w Dłubni.

XVIIIw drewniana dzwonnica bramna prowadząca do pierwotnie gotyckiego kościoła św. Andrzeja w Sieciechowicach
Dwór Reyów w Sieciechowicach od zaplecza

Uroczy odcinek prawym brzegiem Dłubni między Sieciechowicami a Laskami - nieco wąskich asfaltów, nieco gruntówek i jedzie się wyśmienicie.

Lewe zbocze Doliny Dłubni na pograniczy miejscowości Gołyszyn (Bocieniec) i Laski Dworskie rozcięte jest licznymi wyrobiskami gdzie eksploatowano górnokredowe wapienie margliste/piaszczyste. Znaczy kamieniołom, lecz tu prowadzona była również wgłębna eksploatacja komorowa, co wcale takie częste nie jest. W północnej części przykładem może być Jaskinia Szachownica, a na niewielką skalę J. w Sokolnikach, czy na Dupce

Główna kawerna nazywana
"Jaskinią w Laskach Dworskich" genezę ma oczywiście antropogeniczną. Obiekt bardzo ciekawy ale też i niebezpieczny strop jest bardzo silnie spękany.

Sąsiednie wyrobisko.
Aż prosi się o wycinkę i odsłonięcie ścian...

"Odnowiona" figura w Żarnowic, fotka stanu wcześniejszego w relacji z
kwietnia 18'. Może nie wygląda tak tragicznie jak głośna ostatnio "renowacja" ze Studzionki k/Pszczyny, ale ewidentnie i tu problem z doborem kolorów, ich odcieni oraz intensywności.

Krajobrazy Wyżyny Miechowskiej - opłotki Uliny Małej

Ulina Mała - rzut okiem wstecz na urocze siodełko. Siła rozpędu ładne wyniosła i ledwo na ostatnich metrach trzeba było ostro na pedały cisnąć.

Widok od południa na kompleks rewitalizowanych kamieniołomów w Ulinie Wielkiej, szkoda że na skarpie krzaczorów nie wycieli to widok był by miły.

Główny łom, obecnie Ulina Park z różnymi atrakcjami tyrolka, motylarnia, park linowy jakieś symulatory, "baseny" itp.
Ulina i Wielkanoc to chyba najdalej na wschód Jury (geograficznie oczywiście Wyżyny Miechowskiej, ale Jura to bardziej "region turystyczny") wysunięte duże kamieniołomy gdzie wydobywano wapienie wieku jurajskiego. Mnie osobiście takie atrakcje "nie kręcą" nawet w stopniu śladowym, wolał bym słuszne centrum edukacyjne z zakresu geologi/paleontologii + ogólnie przyrody ożywionej regionu, ale lepsze to niż koszmarne wysypisko śmieci jakie jeszcze parę lat temu tu przyrastało w tempie geometrycznym.

XVIIw. kościół pw. św. Katarzyny w Ulinie Wielkiej.

Pole lawendy nad Chobędzą - zatoczyłem kółeczko teraz ulubionym szybkim zjazdem przez Kamienicę Dąbrówkę w Dolinę Szreniawy.

kwintesencja północno-zachodniej Wyżyny Miechowskiej - błotnisto lessowe/rędzinowe pola z kapustą i innymi warzywami, dołem zawsze jakiś potoczek sie sączy a nad wznoszą się kamieniste kredowe skarpy.

Szreniawa w Sulisławicach gdzie zmian kolosalnych z drogi nie widać. Za to w sąsiedniej Szreniawie sporo nowych magazynów/przetwórni/... warzyw przybyło.

Nowym asfaltem gładkim asfaltem docieram do Brzozówki i już ostatnia prosta DW783 do Wolbromia. Lidl już postawiony, mają wiosną otwierać i wracając z Ojcowskiego PN będzie można na zakupy nie tylko do Biedry w Pilicy zajechać :)
Powrót do spisu wycieczek »»»