Korzystam z ostatniego wolnego dnia, oraz wręcz wymarzonej pogody do jazdy (wróciłem mocno opalony) i ruszam na północny zachód. Pierwotnie chciałem podjechać do Cz-wy pociągiem jednak że żona miała odświeżyć sobie w pamięci pewne miejsca pojechaliśmy do Olsztyna samochodem. Z braku dobrej mapy terenów między Ważnymi Młynami a Garnkiem nie do końca jestem zadowolony z przebiegu trasy, ale w sumie to tez powód by wybrać się tam jeszcze raz ;)
Trasa okolo 130km, równe 9h jazdy rowerem, chodzenia nad rzekami, postojów itp.
Olsztyn - Mstów - Karczewice - Gidle - Bobry - Łęg - Zakrzówek - Ważne Młyny - Orczuchy - Kule - Ostrowy nad Okszą - Kokawa - Lubojenka - Rędziny - Cz-wa Mirów - Olsztyn
Mapa wycieczki, link do
mapki on-line na GPSies, lub
mapki on-line na Wikiloc (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys)
Startuję z parkingu k/cmentarza w Olsztynie (dobry darmowy parking, przy pobliskim rondzie
pamiątkowy kamienny obelisk z 1927r.)
Żona rowerem jedzie via Zrębice, Dol. Wiercicy, Mirów do domu, ja obieram kierunek przeciwny, znaczy asfaltem przez Kusięta i Małusy jadę w kierunku Mstowa.
Widok na Dolinę Warty ze Wzgórza Skarzawa.
Dolny odcinek Częstochowskiego Przełomu Warty jest często niesłusznie omijany przez turystów, a teren wspaniały o ciekawej rzeźbie, liczne wąwozy, ciekawa roślinność i ogrom sadów.
Kapliczka nad Mstowem, widać m.in. klasztor Kanoników Regularnych położony na lewym (północnym) brzegu Warty.
Po młynie między Źródłem Stoki a Rajskiem pozostało już niewiele...
Początkowo jadę boczną drogą prawym brzegiem Warty by w Skrzydlowie koło danego zespołu dworskiego przejechać na brzeg północny.
Drewniany mostek prowadzący na ładną plażę na opłotkach Karczewic.
W pobliżu ujście Nowego Kanału Wiercicy do Warty.
Gdzieś w okolicach Konarów
Przez chwilę w oddali widać było bloki Radomska, w koło mocna wiosenna zieleń, we wsiach kwitnące drzewa owocowe i całe połacie mleczy, oraz wszechobecne trele słowików i innych ptaków.
Gidle, widoczna potężna, dominująca nad miejscowością i okolicą bryła Sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej (klasztor dominikanów)
Gidle, drewniany XVw. (wielokrotnie restaurowany) kościół p.w. Świętej Marii Magdaleny z obszernymi sobotami.
Same Gidle coraz ładniejsze, jednak ruchliwa droga przecinająca centrum miejscowości cały urok tego miejsca niweczy.
Pławno, zabudowa dawnego miasteczka.
W Pławnie ponownie, przekraczam Wartę i przez położony na uboczu Gowarzów (sporo starych małych domków) rozpoczynam terenową część wycieczki.
Droga nad Wartą biegnąca wałem przeciwpowodziowym w pobliżu drogi nr 91
Bardzo fajny odcinek wzdłuż samego koryta rzeki miedzy drogą 91 a mostem kolejowym.
Kładka nad rzeką i pobliski obecnie remontowany most kolejowy (linia Cz-wa - Koluszki).
W kałuży koło kładki obserwuję zaskrońca polującego na żaby.
Bocznymi asfaltami przez Szczepocice docieram do Gierkówki (DK 1)
To był jeden z celów wycieczki, gdyż chciałem sprawdzić przejezdność pewnych odcinków samochodem z przyczepą. Cóż przyczepa ma 3m wysokości więc o możliwości przejazdu pod Gierkówką mogę zapomnieć...
Zaraz za przejazdem ciekawe miejsce gdzie zakole Warty podchodzi pod samą drogę do Łęgu.
Witamy w Kijowie
Dukt lasami wzdłuż rzeki.
Mimo iż w większości piaszczysty jak na Północnej Jurze, to miejscami trzeba było pokonywać przeszkody wodne.
Kolejna przeszkoda w postaci niewielkiego leśnego strumienia, nad którym drewniany mostek zapadł sie ze starości.
To miejsce, a dokładnie utwardzona kamieniem droga uprzytomniła mi czego cały czas w krajobrazie brakuje, czemu mimo swego znacznego uroku jest mi obcy. Na Jurze, na Ponidziu, nawet w Dolinie Środkowej Pilicy na każdym kroku mamy skały wapienne, kredowe, jakieś piaskowce czy gipsy, a w tej części Doliny Warty i Liswarty kamieni jest niewiele. Domów/budynków z kamienia też mamy ilości symboliczne, niby drobiazg a krajobraz odbieram już zupełnie inaczej.
Warta
Jankowice, obok duży zalew czerpiący wodę prosto z koryta rzeki (nie przepływowy, położony obok Warty) - ujęcie wody dla Elektrowni Bełchatów
W Zakrzówku Szlacheckim opuszczam asfalt i leśnymi drogami jadę w kierunku Ważnych Młynów.
Nad głową cały czas gdzieś w chmurach huczą myśliwce.
Leśna droga przy korycie rzeczki Pisia na opłotkach Ważnych Młynów.
Między Ważnymi M. a Płaczkami szutrowa droga biegnie skrajem wysokiej skarpy omywanej przez nurt Warty.
Orczuchy - maleńka osada, może z 5 domów wciśnięta między lasy a koryto rzeki.
Jadę na most przy którym kąpieli zażywa stadko gęsi i na dłuższy czas opuszczam Dolinę Warty.
Czerwony szlak do Trzebca - błąd strategiczny, trzeba było jechać szutrem, bo szlak w zaniku.
Trzebce nad Kocinką.
W osadzie więcej starej zabudowy, a sama rzeczka prowadzi czystą wodę.
Droga wzdłuż Kocinki
Liswarta widziana z mostu na skraju Kul.
Woda w Liswarcie przejrzysta, na dnie charakterystyczny "żelazisty piasek" i drobny żwir, a na zakręcie widać ujście Kocinki.
Liswarta
Piaszczyste skarpy rozmywane przez Liswartę.
Z opłotków Kul jadę ledwo widocznymi ścieżkami i dróżkami w pobliżu koryta rzeki.
Kładka nad Liswartą.
Plan był by jechać asfaltem przed Nową Wieś do Brzózek i tam kładką przejść do Bujecka, ale że podjeżdżać do pierwszych domów Nowej Wsi mi się nie chciało wybierałem na chybił trafił leśne dróżki między domami a korytem rzeki i tak trafiłem na wcześniejsza przeprawę.
Kładka nad Liswartą.
Po przekroczeniu rzeki asfaltami kieruję się przez Borową w stronę Ostrowów
Zalew Ostrowy na Okszy
W Dolinie Okszy i okolicach dużo szklarni / tunelów foliowych, jednak nie wszystkim szczęście dopisało (opłotki Nowego Kocina).
Dalszy docinek to na dobrą sprawę nic specjalnego, ot odległe peryferia Cz-wy, drogę od Rybnej przez Kokawę do Radostkowa lepiej rowerem omijać.
Topolów, Pieklasta Góra
Za Lubojenką wracam na właściwą ;) stronę DK 1.
Z Rząsawy (w centrum jakieś budynki podworskie) polną drogą kieruję się ku widocznej z daleka wieży kościoła w Rędzinach.
Przeprośna Górka.
W Mirowie po raz ostatni przekraczam Wartę i przez Siedlec, Srocko, Kusięta docieram do Olsztyna. W okolicach Cz-wy i Olsztyna widać iż majówkę czas zacząć - wszędzie pełno spacerowiczów, rowerzystów, miłośników nordic walking, nawet turystów plecakowych kilku wędrowało.
Na moim koncie Picasa można zobaczyć zmniejszone
wszystkie zdjęcia z tej wycieczki.
Powrót do spisu wycieczek »»»