Spływ to za dużo powiedziane, ba to olbrzymie nadużycie, bo miał być to wyjazd zdjęciowy. Miał być gdyż okazało sie że do niskich kładek na wysokości Górnej Kleszczowej, bez wchodzenia w szkodę i forsowania rowu nie dojadę samochodem. Więc objazdem przez Wolę Libertowską (zamknięta droga do Żarnowca) jedziemy do Brzezin i tam wodowanie.
Droga powrotna przez wioski Progu Lelowskiego przy popołudniowym jesiennym niskim słońcu to coś wspaniałego i już po raz któryś się przekonałem iż tam właśnie w takich warunkach najciekawiej.