Na początku 1831 r. w Pilicy istniał "obóz" dla oficerów rosyjskich, wziętych do niewoli. "Obóz" piszę w cudzysłowie bo jego komendant major Chylewski "...wchodził z oficerami w najściślejszą przyjaźń, odbywał z nimi wizyty po Smoleniu i Podzamczu. Dozwolił im na używanie poczty, służek i dalekich spacerów tłumacząc się, że od gubernatora w Kielcach ma- polecenie łagodnego traktowania ich. Oficerom rosyjskim dawano nawet konie, by mogli udać się na zabawę w Podzamczu, skąd w nocy ...z kapelą śpiewami, i trąbkami pocztowymi do Pilicy wrócili... Z czasem część jeńców uciekła a Chylewski i burmistrz Strojnowski obwiniali się nawzajem o brak nadzoru i brak odpowiednich warunków do trzymania jeńców. Od 23 czerwca 1831,po odwołaniu Strojnowskiego,burmistrzem Pilicy został Franciszek Jabłoński,który będąc burmistrzem w Żarkach nadzorował tamtejszy "obóz jeniecki".W trakcie jego urzędowania uciekło stamtąd około 100 jeńców. Było to,po jego powołaniu na stanowisko w Pilicy, przyczyną protestu dziedzica Józefa Skorupki.Generał Wyczyński wydał więc rozkaz, aby Strojnowskiego aż do ukończenia śledztwa w tej sprawie zastępował pierwszy ławnik. W tym czasie trwały nieustanne przepychanki między Skorupkami i władzami wokół stanowiska burmistrza Pilicy i Jabłoński szybko chyba utracił stanowisko .Stąd brak informacji jak się jego sprawa skończyła.
_________________ Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...Towarzystwo Jurajskie http://www.jura-pilica.com
|