Średniowieczny Lelów wychodzi spod ziemiTadeusz Piersiak
22.07.2011 aktualizacja: 2011-07-22 22:46
Średniowieczną drogę gruntową wzmocnioną drewnem oraz równie stary bruk odsłonili naukowcy w Lelowie. Dalsze losy rozkopanej ul. Szczekocińskiej, która - jak się okazało - jest pełna archeologicznych skarbów rozstrzygną się w poniedziałek.
Wykopaliska objęły całą ulicę. - Obecne odkrycia przypomną o dawnej świetności Lelowa - mówią archeolodzy Aleksandra i Łukasz Łukaszewscy
Zaczęło się od modernizacji ulicy. Podczas prac archeolog Iwona Młodkowska, która nadzoruje inwestycję, rozpoznała w wykopie fragmenty starego muru. Starannie obrobione kamienie tkwiły 50-60 cm pod nawierzchnią biegnącej od rynku Szczekocińskiej. Młodkowska powiadomiła wojewódzkiego archeologa. Jacek Koj w październiku ubiegłego roku wstrzymał roboty drogowe. Po wizji lokalnej archeolodzy zgodnie orzekli, że kamienie mogą być pozostałością Bramy Nakielskiej, która była częścią murów obronnych opasujących średniowieczny Lelów.
Archeolodzy po zimie wrócili do badania znaleziska. Przetarg na wykopaliska wygrała ekipa Mariusza Dobrakowskiego. On jest kierownikiem robót, a współpracują z nim małżeństwo archeologów Aleksandra i Łukasz Łukaszewscy oraz około 20 młodych ludzi z Lelowa i okolic.
- Jesteśmy tu już od około miesiąca, choć wykonane prace powinny nam zająć dwa tygodnie - żali się Łukaszewski. - Jednak niemal każdy dzień musieliśmy zaczynać od wybierania wody z wykopów. Wszystkie rynny na domach są wyprowadzone na ulicę, czyli na nasze stanowisko.
Wczoraj wykopaliska też oglądaliśmy w deszczu. Zabytki były przykryte brezentami, choć widać było m.in. słusznej wielkości sczerniałą belkę, a pod nią rząd kamieni. Stanowisko archeologiczne z początkowego odcinka przy domach nr 13-15 rozszerzyło się na całą ulicę: od jej zbiegu z nową obwodnicą aż do rynku. - Przy odkrytych w ubiegłym roku zrębach murów są zachowane fragmenty kamiennego bruku, prawdopodobnie również średniowiecznego - wyjaśnia Łukaszewski. - Natomiast na pewno średniowieczny jest fragment drogi gruntowej odkryty obecnie przy wlocie ulicy.
- O czasie powstania świadczą resztki gałęzi i belek, którymi wzmacniano bitą drogę - dodaje Aleksandra Łukaszewska. - Prawdopodobnie tylko odcinek w okolicach bramy był w późnym średniowieczu wyłożony kamiennym brukiem.
Jednak widoczna w wykopie belka nie była umocnieniem drogi. Stanowiła podwaliny wznoszącego się przy drodze drewnianego budynku. Co ciekawe: belka była usytuowana mniej więcej w połowie szerokości obecnej jezdni. - Zachowane XIX-wieczne plany Lelowa sugerowałyby, że droga od tamtych czasów nie zmieniła przebiegu - komentuje Łukaszewski. - Tymczasem musiała być kilka metrów dalej na północ.
Podczas lipcowych wykopalisk odsłonięty został również drugi ślad bramy - już u samego wlotu ul. Szczekocińskiej do obwodnicy. Kilkunastometrowa odległość między murami nie dziwi archeologów. - Często zdarzało się, że brama i wjazd do miasta usytuowane były nie w licu murów, ale zakosem i tak było z Bramą Nakielską - tłumaczy Jacek Koj. - To tylko jedna z bram miasta, bo były jeszcze bramy Częstochowska i Krakowska - dodaje.
Decyzje o przyszłości ul. Szczekocińskiej zapadną w poniedziałek. Spotkają się przedstawiciele Lelowa, wykonawcy drogi, archeologów, Narodowego Instytutu Dziedzictwa. - Jestem zdania, że efekty badań są na tyle obiecujące, że powinniśmy kopać głębiej: do czterech metrów - mówi Koj. - Zresztą badaniami powinien zostać objęty cały rynek.
Oczywiście to przedłużyłoby zamknięcie ul. Szczekocińskiej dla samochodów. Co na to mieszkańcy? Jedni oczekują przywrócenia ruchu jak zbawienia. Inni są dumni z badań. - To ci, którzy mają świadomość, że odkrycia przypomną o świetności Lelowa i wzmocnią jego atrakcyjność turystyczną - ocenia Łukaszewski.
- Wykopaliska w obrębie samego rynku mogłyby przynieść prawdziwe rewelacje - dodaje jego żona Aleksandra.
Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa
Więcej...
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochow ... z1T0QA8MAn