Dostałem mail z prośbą o więcej informacji o kpt.Griszczuku. Odpowiedź poszła w świat a przy okazji wrzucam ją na Forum.To tylko skrót dziejów Oddziału Newskiego. Na głębsze sięgnięcie do literatury brakuje niestety czasu.
27/28 lipca koło Podleśnej Woli niedaleko miejscowości Tunel wylądowała 8-osobowa grupa skoczków radzieckich. Spadochroniarzami zaopiekował się pluton BCh z Podleśnej Woli.Na leśnej porębie pod Cisią Wolą zbudowano szałasy i zorganizowano zaopatrzenie z dworów w Józefowcu,Mianocicach i Rzędowicach.Trzy dni później do obozowiska przybył szef łączności IV podobwodu BCh, z informacją ze grupą interesuje się dowództwo placówki AK w Kalinie Małej (rejon 106 Dywizji AK). Następnego dnia przybył patrol akowców żadający by oficerowie radzieccy udali się z nim do dowództwa placówki AK.Odmówiono uzgadniając jedynie,że rozmowa odbędzie się w przysiółku wsi Strzeżów Zapustce gdzie Rosjanie udali się ubezpieczani przez udzielających im schronienia partyzantów. W rozmowach brali udział Newski, jego zastępca Fredo bechowcy Wawel i Ryś oraz czterech miejscowych akowców i oficer łącznikowy. Dowództwo AK stawiało zarzut że Wawel nie zgłosił przejęcia skoczków co bechowcy skwitowali stwierdzeniem,że oni również są gospodarzami tego terenu.Z uwagi na zainteresowanie Niemców wydarzeniami w rejonie Tunelu przekazano skoczków do Dzielnicy PPR-AL Kula w Kępiu gdzie dołączyła grupa kapitana Iwana Iwanowicza Karawajewa która lądowała z drugiej strony Tunelu. Stąd połączone grupy pod opieką oddziału AL Tadka Białego przeszły w rejon Pradeł.W drugiej połowie sierpnia, ze względu na nasycenie okolicy oddziałami niemieckimi grupa Karawajewa przebija się na Podhale i 23/24 sierpnia w rejonie wsi Dubie koło Krzeszowic wraz z oddziałem AL im Waryńskiego zostaje zaatakowana przez siły niemieckie wsparte lotnictwem.Grupa Newskiego pod Dubiem oderwała się od oddziału Iwana Iwanowicza i pozostawała w miechowskim.Oddział Karawajewa wrócił do lasów pradelskich a później wraz z oddziałem AL Tadka Białego odszedł w Świetokrzyskie i 8 września pod Rząbcem dostał się do niewoli Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Część rosyjskich żołnierzy rozstrzelano a resztę przekazano gestapo..Przy życiu został jedynie Karawajew,któremu udało się zbiec.Grupa Newskiego powróciła w lasy pradelskie po odejściu Karawajewa z alowcami do lasów kieleckich. Oddział kwaterował między innymi na plebanii w Gieble,która była miejscem spotkań z dowódcami AL i w Gulzowie. Podczas jednej z potyczek z Niemcami,pod Koryczanami, ranny został partyzant z oddziału Newskiego o pseudonimie Żorż leczony później w pilickim klasztorze reformatów.16 września 1944 podczas pacyfikacji Szyc przez oddział NSZ zagrożony został oddział Newskiego, któremu z pomocą przybyły oddziały BCh Wierzyńskiego i Białonia.W październiku 1944 doszło do konfliktu kiedy 6 ludzi z pilickiej placówki AK rozbiło magazyn zbożowy w Drożdżowni i pokwitował zboże jako AL. Newski chciał nawet rozstrzelać jednego z pilickich akowców jednak konflikt zażegnano. 18 października 1944 koło Udorza oddział Newskiego zaatakował 2 auta wojskowe wiozące sól i deski.2 listopada 1944 oddział Newskiego rozbił magazyn w Drożdżowni a towar podobno rozdano biedocie.W tym samym czasie oddział spalił demonstracyjnie na rynku papiery urzędowe gminy pilickiej i mleczarni.Gryszczukowi udało się przeciągnąć na stronę partyzantów stacjonujących w pilickim pałacu 40 własowców z pełnym uzbrojeniem,którzy 26 grudnia 1944 dołączyli do oddziału AL w Gulzowie.29 października 1944 między Mokrusem a Giebłem wylądował skoczek,Polak Stanisław Schwallenberg ps.Skręt;Stach;Kusociński. Wylądował omyłkowo bo zrzucony miał być koło Tarnowskich Gór z zadaniem obserwowania ruchów wojsk niemieckich.Schwallenberg początkowo był pod opieką BCh a po kilku dniach opiekę przejął oddział Newskiego. Gryszczuk ulokował Skręta u niejakiego Hoły, kierownika oddziału Arbeitsamtu w Pilicy,który współpracował z Newskim i miał podobno gwarantować pełne bezpieczeństwo mieszkającym u niego radzieckiemu zwiadowcy. W nocy z 10 na 11 listopada 1942 roku Pilicę otoczył kordon żandarmerii niemieckiej. Towarzyszący żandarmom gestapowcy pierwsze kroki skierowali pod dom Hoły. Razem ze Schwallenbergiem Niemcy zabrali podporucznika AL Anatola Wnuka. ps. Kot.Tylko dzięki przypadkowi nie został ujęty wraz z nimi dowódca partyzanckiego oddziału Jacek Świerkot ps.Tatar,który tej nocy miał się spotkać ze skoczkiem i przenocować u Hoły. Tej samej nocy w Pilicy,w innym domu nocowało jeszcze dwóch alowców i kolejny skoczek ukryci tam przez Newskiego jednak Niemców interesowało wyłącznie mieszkanie Hoły.W tym samym czasie partyzancki oddział Tatara został otoczony przez batalion SS. Wartownik zdążył zameldować o zbliżaniu się Niemców i tylko dzięki temu oddział zdołał wymknąć się obławie. Ciąg wydarzeń świadczy o tym,że Niemcy dokładnie wiedzieli o tym co się w pilickiej konspiracji dzieje.Był jeszcze inny ślad wiodący do potencjalnego zdrajcy.Od ponad roku mieszkał w miasteczku człowiek podający się za Edwarda Dworaka, trudniący się handlem ziołami i wróżeniem z kart po jarmarkach. Nikt nie wiedział, skąd przybył, ale byli tacy,którzy twierdzili, że jest konfidentem. Po wojnie,podczas dziennikarskiego śledztwa w sprawie Schwallenberga postać Dworaka łączona była z osobą Pawła Depty,który ze Schwallenbergiem działał przed wojną w jednej drużynie harcerskiej w Bytomiu.Po akcji u Hoły Dworak zniknął z miasteczka. Jest i inna,nieoficjalna wersja wydarzeń. Piotr Kowalczyk ps.Wolny, wówczas członek sztabu Okręgu AL w Miechowie, opisując swoje spotkanie ze Schwallenbergiem wspomina,że ten dysponował sporą sumą niemieckich marek i złotych polskich obowiązujących w Generalnej Guberni. Cicho powtarzana w okolicy wersja wydarzeń mówiła,że pieniądze te były w depozycie u Newskiego kiedy Schwallenberg zamieszkał u Hoły a wpadka została po to zorganizowana aby je przywłaszczyć.Faktem jest,że ślad po pieniądzach zaginął. Aresztowany wraz ze Stachem i Wnukiem Hoła po trzech dniach został wypuszczony i wrócił do Pilicy i po kilku dniach został przez grupę Newskiego zastrzelony.Teoretycznie powrót do Pilicy świadczy o niewinności Hoły jednak jego wypuszczenie wyraźnie odbiega od hitlerowskiej praktyki rozstrzeliwania wszystkich domowników za pomoc udzieloną partyzantom.Prawdopodobnie miał on jakiś udział w zdradzie lecz stał się po niej dla Niemców bezwartościowym współpracownikiem. Jest pewien fakt,który uprawdopodabnia tą rysę na ukazywanej przez wiele lat jako świetlanej postaci Gryszczuka.Już po wyzwoleniu jedną z grup rabunkowych działających w okolicy tworzył zastępca Newskiego Fiedor Gryszenowicz ps.Fredo. W sierpniu 1945 Fredo został zastrzelony w okolicach Sosnowca.W nocy z 5 na 6 stycznia w restauracji Franciszki Różewicz w Pilicy odbył się sąd nad konfidentami w którym wzięli udział Newski, Tatar z AL, Lot i Karolczyk z BCh; Marcin i Zawiślak z AK.Na pilickim rynku rozstrzelano 4 konfidentów.12 stycznia Newski został ranny między Kępiem a Pogwizdowem w potyczce z wycofującymi się Niemcami i żołnierzami Brygady Świętokrzyskiej NSZ. Zmarł 16 stycznia w Kidowie gdzie pielęgnowany był przez Marię Furgacz. Kolejna lokalna plotka mówi o tym,że Newski został ranny podczas awantury ze swoim zastępcą ,wspomnianym wyżej Fredo. Po wyzwoleniu pochowany został na pilickim rynku.18 marca 1945 roku wraz z 82 żołnierzami rosyjskimi poległymi podczas wyzwalania Pilicy przeniesiony został do zbiorowej mogiły zlokalizowanej 300 m od frontonu pałacu. Na grobie ustawiono pomnik z desek z czerwoną gwiazdą.W 1948 roku zwłoki żołnierzy przeniesiono do Olkusza.
Czasy były takie jakie były.Pisane relacje powstawały wtedy kiedy funkcjonowała jedna tylko prawda o latach okupacji. Jak widać wiele jest niedomówień,wiele niejasności i plotek a dokumentów nie ma prawie wcale.Zza biurka nie da się dojść do prawdy.Wątpię zresztą czy dla wydarzeń z lat okupacji taka prawdziwa prawda istnieje.
_________________ Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...Towarzystwo Jurajskie http://www.jura-pilica.com
|