W którym miejscu jest ta kuźnia, bo nie bardzo pamiętam? Orientuję się w okolicy dosyć słabo, bo i jestem tam okazyjnie, ale mam sentyment. Rodzina od strony ojca stamtąd pochodzi, więc rzadko, ale się pojawiam i mógłbym sobie obejrzeć to i owo.

Widać je z drogi 78 jadąc na Kielce to po prawej stronie, za remizą OSP. Tak naprawdę to nic nie widać, ale jak wytężysz wyobraźnię i dołączysz do resztek wałów stawu i kanałów to kawał ciekawej historii się zrodzi.
jest tam też coś ciekawego dla jaskiniowców. W latach 70 poniżej tych resztek pieca biło źródło jest ono ciekawie łukowato obmurowane, teraz już nie bije i jest zasypane. Słyszałem jedną opowieść mieszkańca Pradeł że to źródło biło z jakiegoś podziemnego kanału i dało się tam wejść.

Młody fajnie że mi te zdjęcia przesyłasz (widze to miejsce codziennie) , myślałem że masz jakąś starszą fotografię, lub rycinę.
Chętnie bym jakieś zdjęcie wysłał ale dla mnie komputer to czary nie potrafię!

Na cmentarzu we Włodowicach znajduje się jeszcze jeden niezwykle interesujący żelazny nagrobek. Warto o nim wspomnieć z kilku istotnych względów. Jest to nagrobek żony Adama Jabłońskiego brata Zuzanny Rokossowskiej( właścicielka Zawiercia, Mrzygłodu, Poręby.....). W chwili śmierci żony był on dzierżawcą folwarku we Włodowicach. Nazwisko to spotykamy również w Ciągowicach, Porębie i Pradłach. Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na ogrodzenie nagrobka, które odlano w tej samej formie co balustradę balkonu pałacu we Włodowicach. Jeżeli przyjmiemy iż znana rycina pałacu z 1850 roku oddaje wiernie detale to możemy przyjąć ,że balkon powstał w tym samym czasie co cmentarne ogrodzenie i odlewy te bvły wykonane przy wielkim piecu w Mijaczowie albo w Porębie. Właściciel pałacu w tych latach był bowiem właścicielem wielkiego pieca w Mijaczowie i występuje również jako dzierżawca wielkiego pieca w Porębie. W znanych opracowaniach regionalnych jego nazwiska jednak nie spotkałem.

[ Dodano: 2007-07-06, 00:05 ]
Ponieważ miłośnicy cmentarzy z okresu I WŚ nie odpowiedzieli na mój post, na tej stronie poświęconej zabytkom XIX wiecznego hutnictwa umieszczam nieznaną powszechnie informację. Dzięki zamieszczonej na e- poreba historii uzyskałem potwierdzenie hipotezy i przypuszczeń związanych z tymi cmentarzami. W odlewni fabryki w Porębie w czasach I Wojny Światowej wg przekazów ustnych odlano ok. 10 000 krzyży żeliwnych , które znalazły się na cmentarzach niemiecko-austriackich w okolicach Zawiercia i nie tylko.
Nawiasem mówiąc miłośnikom tej części historii w roku ubiegłym nadrzucił sie jeden krzyż, sądząc po wiszącej do dzisiaj wstążce, no i jest superrata( nie ta "epoka"). Z innymi tajemnicami trzeba poczekać.

Irządze to jedna z najstarszych parafii. Nic dziwnego, że właśnie tutaj na cmentarzu znalazlem jeden z ciekawszych nagrobków żelaznych. Niestety jest on on już w dość mizernym stanie.Brak płyt napisowych nie pozwala na ustalenie kogo dotyczy ten pomnik.
Próbowalem bez skutku to ustalić. Pewne jest ,że związany jest on z właścicielem dóbr ziemskich ale których? Mam swoje typy ale to nie wystarczy. Pragnę zwrócić uwagę na podobieństwo ogrodzenia grobu do wcześniej prezentowanych żelaznych zabytków we Wlodowicach, podobieństwo do żelaznych ogrodzeń w Ciągowicach itp. oraz niespotykany gdzie indziej kształt krzyża.Prawdopodobnie nagrobek ten został postawiony ok.1850 roku Krzyż jest prawdopodobnie z innego grobu( patrz groby w Kroczycach i Włodowicach)Patrząc na to co jeszcze zostało, możemy ustalić w jaki sposób takie nagrobki powstawały.
Z pewnością jest on związany z okolicami Zawiercia. Szkoda byłoby, żeby ten niezwykły zabytek sztuki odlewniczej i kowalskiej odszedl w całkowite zapomnienie i aby ozdobą tego miejsca były tylko pokrzywy Tutaj możemy tez spotkać krzyż nagrobny jaki pokazuje Michał w swoim poście. Na bocznych drzwiach kościoła obitych blachą widoczne są rozety znane z pomnika w Kroczycach.

Na kuźniczym szlaku znalazłem prezentowane poniżej minerały.Mam prośbę do Jurasika aby spróbował je opisać . Szczególnie zależy mi na tych ciemnych o metalicznym połysku. Jeden z nich dałem do zbadania ile jest "żelaza w żelazie" o % nie piszę bo było ich ....( ale kilka wierteł przy pobieraniu próbki poszło). Czyszcząc żelazo przypadkiem potraktowałem też kwasem jeden z tych kamieni i z każdym dniem przybywa rdzy na jego powierzchni.

Na zamku na Smoleniu można znaleźć śrut ołowiany. Wiadomo, że był tam robiony dla firmy "Batavia". kiedyś słyszałem (ale nie pamiętam od kogo), że śrut ów był robiony z ołowiu, którego rudy były kopane gdzieś w Ryczowie. Zastanawiam się, czy mogła to być prawda?

No to by w Ryczowie musieli bardzo głęboko kopać może chodziło o Ryczówek/Rodaki/Chechło, ale to też spora głębokość i złoża te nie były eksploatowane.
Natomiast w Smoleniu podobnie jak i na prawie wszystkich obszarach gdzie były działania wojenne w czasie Wielkiej Wojny można znaleźć ołowiane kulki szrapnelowe, często w dużych ilościach...

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Informacja o złożach rudy też wydała mi się dziwna, wszak mamy podłoże osadów morskich. Tu jest zdjęcie takiej kulki, znalezionej na Smoleniu (przy okazji, w moim rodzinnym Wolbromiu mówiło się na Smoleniu, nie w Smoleniu):
http://picasaweb.google.com/wojtex48/Sm ... 0608090098

Witam.
Kulka ołowiana pokazana na focie z linka powyżej to zgodnie z przypuszczeniami Michała lotka szrapnelowa. W listopadzie 1914 zamek w Smoleniu zajęty przez Rosjan był intensywnie okładany przez Austriaków ogniem szerapnelowym. Wracając do tematu jurajskiefgo hutnictwa, to przed godziną miałem możliwośc oglądnięcia jedynej znanej mi zachowanej na Jurze żeliwnej macewy, która została niedawno odnaleziona w przydomowych rupieciach. Niestety obecnie mam uszkodzony aparat, jak tylko będzie sprawny wstawię fotki.
Pozdrawiam.

Dla mnie to "cacy". Odwiedzajac cmentarze żydowskie szukałem właśnie tego.

Trochę mnie zaskoczył sobotni "nalot" na stronkę ale nic dziwnego.
Na tak chętnie "ściąganych" fotografiach mamy prawie kompletny wsad pieca hutniczego.
Brakuje tylko szpatu i kamienia wapiennego.
Być może jeszcze nie ujrzałyby one światła dziennego, gdyby nie Jurasik i jego moim zdaniem świetnie opracowany temat związany z budową progu lelowskiego.

Krzepice to już pogranicze Jury za to żeliwnych macew na cmentarzu jest kilkaset http://www.kirkuty.xip.pl/krzepice.htm

Ta jedna odnaleziona macewa jest dla mnie cenniejsza i bliższa jak wszystkie z Krzepic.
Chętnie obejrzałbym ją osobiście jeżeli znalazca pozwoli i zaprosi.

Na słowo Krzepice staję się sentymentalny.
Przypomina się wtedy serial kolonijny- trzy lata pod rząd standard
1/ Wycieczka do Opola- tam ukończyłem studia
2/ Film w miejscowym kinie "ORP Orzeł"wokół tego praca magisterska o Lidze Morskiej i Kolonialnej a teraz zgromadzone i odnalezione w okolicach Zawiercia niezwykłe pamiątki z tym związane
3/Cmentarz żydowski też standard i trudno pominąć ten temat poznając historię okolic Zawiercia( jeden z pierwszych posiadaczy elektronicznej wersji tzw" Świętej księgi Żydów Zawiercia" prawie 800 stron historii Żydów Zawiercia hebrajski i idisz trochę szkoda)

Miejsca występowania kulek szrapnelowych na Smoleniu pokazują, że ostrzał musiał być prowadzony gdzieś od strony Podlesia.

Witam.
Oto obiecana fotka macewy. Pochodzi ona najprawdopodobniej z kirkutu w Janowie.
Pozdrawiam.