Witam.
Na początek historia:
Mała kwatera wojenna na cmentarzu parafialnym w Kromołowie figuruje na sporządzonym przez Urząd Wojewódzki w Kielcach spisie kwater i cmentarzy wojennych (zdjęcie listy poniżej). Dokument powstał po zakończeniu komasacji w powiecie zawierciańskim w roku 1937, wynika z tego, że kwatera nie była przeznaczona do likwidacji. Spoczywa na niej 9 poległych Austriaków. W dokumentach Referatu Grobownictwa Wojennego UW. Kielce zachował się ogólny zapis, że w III kwartale 1936 roku w Kromołowie wykonano następujące remonty : " Uformowano i odarniowano 8 grobów pojedynczych i ustawiono 8 krzyży dębowych (prawdopodobnie cm. parafialny). Ustawiono 6 krzyży dębowych. Parafialny i wojenny."
Można się zastanawiać, czemu 8, skoro było przecież 9 pochowanych. Odpowiedź znajduje się w "Opisie historycznym zabytków diecezji częstochowskiej " ks. Jana Wiśniewskiego, dokładnie na stronie 178 przy omawianiu cmentarza parafialnego w Kromołowie, jest opisany nagrobek Bronisława Kropaczka ,jak głosi inskrypcja : " Dr. filozofii, geologa, kierownika stacji geologicznej w Borysławiu, chorążego 20 pułku Obrony Krajowej ze Stanisławowa, urodzonego w Rzeszowie w 1886 roku, poległego w walce pod Kromołowem 18.11.1914."
Nie było więc potrzeby stawiania 9 krzyży, ponieważ cywilny nagrobek jednemu z poległych wystawiła rodzina.
Stan obecny.
W listopadzie lub grudniu ubiegłego roku zbierając materiały do publikacji postanowiłem pochodzić nieco po kromołowskim cmentarzu w poszukiwaniu nagrobka Bronisława Kropaczka. Specjalnie nie liczyłem na jego odnalezienie, stało się jednak inaczej. W centralnej części cmentarza zlokalizowałem mocno zniszczony piaskowcowy nagrobek chorążego. Stał na lekkim wyniesieniu terenu, obok niego nie było innych grobów. Zdałem sobie sprawę, że trafiłem na kwaterę wojenną, której nie zajęły jednak pochówki cywilne. Po dębowych krzyżach nie pozostał ślad a miejsce to jest obecnie dzikim śmietnikiem.(foto poniżej)
Koncepcja.
Pomyślałem, że z uwagi na niewielkie rozmiary założenia można by pokusić się o jego rekonstrukcję. Pomysłem podzieliłem się z rodziną i kilkoma znajomymi, między innymi z Michałem (adminem). Byłem cokolwiek zaskoczony reakcją, rozmówcy stwierdzili, że to fajny koncept i zgłosili akces do przedsięwzięcia. To mnie zmotywowało.
Sposób i cel.
Celem jest odtworzenie kwatery. Patronat nad projektem objęła Regionalna Pracownia Krajoznawcza PTTK w Katowicach. Cały akcja ma być przeprowadzona jako nie komercyjna inicjatywa obywatelska. Prace nad całością rozpoczęły się jakiś miesiąc temu. Na dzień dzisiejszy udało się załatwić zgodę administrującego cmentarzem proboszcza parafii Kromołów ks. Jana Duźniaka. Jest zgoda na prace i wjazd na cmentarz. Z Żarek dzięki zrozumieniu i otwartej postawie pana Burmistrza Klemensa Podlejskiego udało się pozyskać 8 żeliwnych krzyży odzyskanych po dewastacji cmentarza wojennego w Kotowicach (krzyże są kopiami). Znaki nagrobne przywieźliśmy z Michałem dzisiaj, są u mnie na posesji. (fotka protokołu przekazania i krzyży poniżej). Docelowo będą one zamontowane w Kromołowie, w miejscu drewnianych. Uważam, że można pozwolić sobie na takie odstępstwo od pierwotnego wyglądu kwatery, ponieważ forma krzyży żeliwnych jest powszechnie kojarzona z jurajskim cmentarzem pierwszowojennym.
Jak?
Całość projektu ma być zrealizowana w formie akcji obywatelskiej lub jak kto woli społecznej. Nie przewidujemy sponsorów, nakłady pieniężne będą raczej niewielkie (dwa worki cementu, piasek, około 2m płaskownika i kilka gwintowanych prętów) pieniądze na te materiały mają być zgromadzone poprzez dobrowolne wpłaty drobnych sum dokonywane przez zgłaszających akces do projektu (kwestia techniczna, wymaga ustalenia po określeniu kręgu zainteresowanych udziałem). Wszystko będzie jawne i na bieżąco relacjonowane na forum. Ważniejsza od pieniędzy jest zaangażowanie i wspólna praca osób zainteresowanych odbudową kwatery. Myślę, że zakres prac jest taki, że wystarczą dwie soboty + jedno spotkanie na miejscu w celu opracowania wspólnej koncepcji prac i docelowego wyglądu założenia.
Czemu w ten sposób?
1. Cały projekt ma charakter nie komercyjny, jego przebieg jest jawny i na bieżąco relacjonowany na forum. Wszystko obecnie oscyluje wokół promocji, sprzedaży i mierników opłacalności, każdy w tym trochę siedzi. Jednak czasem warto się nieco od tego uwolnić i nie podlegać ciągłej presji marketingowej.
2. Zaangażowanie w projekt maksymalnie dużej liczby osób spopularyzuje samą idę, niekonwencjonalny sposób działania być może zainteresuje też media.
3. Sporo się narzeka na różne urzędnicze inicjatywy, lub brak takowych, w zakresie krajobrazu kulturowego Jury, próby obywatelskiego wpływania na kształtowanie rzeczywistości są raczej sporadyczne (uprzedzając pytanie nie mam na myśli niczego konkretnego). Mam nadzieje, że projekt wykaże, że także oddolnie, bez rzeszy sponsorów, angażowania aparatu administracyjnego i asygnowania dużych sum można coś zauważalnego zrobić.
W projekcie może wziąć udział każdy na równych prawach, odpowiem na wszystkie Wasze pytania, i proszę o ewentualne sugestie.
Zapraszam serdecznie do wzięcia czynnego udziału w przedsięwzięciu.
Pozdrawiam.
Zaakcentowałem akapity - mam nadzieję że się Piotrek nie obrazisz /Michał
Załączniki: |

k.jpg [ 73.56 KiB | Przeglądane 15761 razy ]
|

prot.jpg [ 38.33 KiB | Przeglądane 15761 razy ]
|

kwat.jpg [ 89.52 KiB | Przeglądane 15761 razy ]
|

lista.jpg [ 59.66 KiB | Przeglądane 15761 razy ]
|
Ostatnio edytowano 10 kwi 2008, 18:36 przez u469, łącznie edytowano 1 raz
|