Z przymrużeniem oka należy traktować wywody genealogiczne dotyczące domieszki królewskiej krwi zwłaszcza jeżeli dotyczy to polityków.
Cytuj:
Pojawia się oczywiście pytanie, czy wszyscy żyjący współcześnie Polacy mogą doszukać się Piastów wśród swoich przodków. Możemy pośrednio odpowiedzieć na nie przy okazji próby określenia liczby współcześnie żyjących w Polsce potomków jej pierwszych władców. Dokładnie tej liczby nie da się oczywiście wyznaczyć, ale spróbujmy chociaż oszacować rząd wielkości. Do tego posłużą nam liczby ustalonych przez nas potomków wspomnianych wyżej trzech małżeństw będących źródłem krwi królewskiej dla Polaków. Kiedy zbadamy liczbę (znanych nam) osób w każdym pokoleniu dla każdej z tych trzech „furtek", stwierdzimy, że liczba ta rzeczywiście rośnie wykładniczo i że nie ma ilościowych różnic między tymi trzema grupami potomków. Ekstrapolacja tej zależności nie jest skomplikowanym zadaniem i pozwala na stwierdzenie, że liczba osób w 20-22 pokoleniu (co mniej więcej odpowiada drugiej połowie XX wieku) mieści się pomiędzy 100 000 a 10 000 000 000 (dziesięć miliardów!). Pierwsza liczba jest niewątpliwie zaniżona, gdzieś o rząd wielkości, z powodu nieuwzględniania nie znanych nam potomków, jak również ze względu na zwiększenie mobilności ludności w XIX i XX wieku oraz na zmiany demograficzne (płodność, wiek zawierania małżeństw itd.). Druga liczba jest zawyżona, przewyższa bowiem liczbę mieszkańców Ziemi, a także nie uwzględnia zjawiska zawierania związków małżeńskich w obrębie grupy potomków danego małżeństwa. Wydaje się, że kilkadziesiąt milionów jest w miarę dobrym oszacowaniem. Możemy więc stwierdzić, że właściwie wszyscy Polacy (40 milionów) mają piastowskich przodków i są ze sobą spokrewnieni. Nasze szacunki zgadzają się - a nawet są ostrożniejsze - z obliczeniami dotyczącymi liczby potomków 167 osób, które wyemigrowały do Ameryki Północnej na początku XVII wieku: podaje się mianowicie 100 milionów jako przybliżoną liczbę ich współczesnych potomków [G. D. Roberts 1993]. Inne badania wskazują, że osoba urodzona w Anglii około 1950 r. ma wśród swych przodków 80% ludności zamieszkałej na wyspach brytyjskich w czasach podboju nonnańskiego - ok. 1050 r. [Wachter 1980], a więc w każdym przypadku prawdopodobieństwo pochodzenia współczesnego Polaka od pierwszych Piastów jest niezwykle duże, bliskie pewności.
To fragment "Królewskiej krwi" Prinke i Sikorskiego. Mniej więcej tyle samo piastowskiej czy królewskiej krwi ma J.Kaczyński i prezydent Komorowski (dla niego też stworzono taki wywód genealogiczny). Nie wiem jak ma się sprawa z L.Millerem (Wsławiony oblężeniem Jasnej Góry gen.Burchard
Müller von der Lühnen mógł nieco namieszać w genealogii

) i z Tuskiem (Ach ten dziadek...

)