Sprawa na kilometr śmierdzi przekrętami.Długo trzeba by kombinować żeby wymyślić bardziej kryminogenny pomysł.Już widzę oczami wyobraźni jak firma
"Sami swoi czyli rodzina i przyjaciele lokalnego kacyka" zaczyna przechwytywanie co ciekawszych obiektów w mieście.Ścieżka będzie prosta:
1.Polecenie remontu wydane przez konserwatora.
2.Brak reakcji ze strony właściciela ze względu na brak możliwości finansowania. Właściciel może sobie do .... śmierci występować o dotacje. Jeśli znalazł się na celowniku nie dostanie ich pod byle pozorem bo decydować o nich będą
Sami swoi czyli rodzina i przyjaciele lokalnego kacyka.
3.Zlecenie remontu kolegom po fachu z cichym przykazaniem pompowania kosztów do oporu.
4.Wezwanie właściciela do zapłaty
5.Patrz punkt 2
6.Komornik-zajęcie nieruchomości-cicha licytacja ze śmieszną ceną wywoławczą.
7.Bal u kacyka.Obecni:
Sami swoi czyli rodzina i przyjaciele lokalnego kacyka w komplecie.
Cytuj:
Urzędnicy wyremontowali go i zażądali od właścicieli zwrotu pieniędzy. Sprawa w sądzie toczyła się wprawdzie kilka lat, ale w końcu gminie udało się przejąć budynek.
3-2-1-Start! Zaczynamy w imię ratowania zabytków!
Na kogo wypadnie na tego bęc!