Generalnie uważam, że należy ukrócić proceder rabunku stanowisk nowożytnych przez poszukiwaczy - co prawda każdy może powiedzieć, ze to kilka łusek i guzików, czasem coś większego, ale nigdy nie wiadomo jaka jest naprawdę skala zniszczeń przez nich powodowanych, bo to zależy od świadomości i postawy danego delikwenta. Nie wiadomo, czy kiedyś dzięki rzetelnym badaniom nie uda się np. uzyskać zarysu działań w danym miejscu na podstawie drobnych znalezisk pochodzących z solidnych badań archeologicznych. No i chyba nie muszę pisać o rzeczy oczywistej, czyli o tym, że takie działania prowadzone są z reguły nielegalnie - bez wiedzy i zgody WKZ.
Nie wiem czy obecnie w Krakowie działa ktoś zajmujący się badaniami nowożytnych stanowisk militarnych - osobiście słyszałem o kimś takim, kto badał coś takiego, zresztą nieco przypadkiem, ale nie pamiętam w tej chwili personaliów tej osoby.
Natomiast takie stanowiska jak linie frontu czy miejsca działań wojennych są badane w ramach wykopalisk wyprzedzających budowę autostrady - sam brałem udział w pracach na stanowisku prehistorycznym, gdzie dodatkowo były okopy z czasów pierwszej wojny - znaleźliśmy tam m.in. bombę rosyjską z 1914 roku, kiedy to Rosjanie szli na Kraków - stanowisko było co prawda w miarę płytko, ale na terenie prywatnym, dzięki czemu nie było wogóle splądrowane.
U469 - obecnie potrzebna była by inwentaryzacja nowożytnych jurajskich stanowisk militarnych (na podstawie dostępnych źródeł historycznych/konserwatorskich i wywiadu z mieszkańcami jury) we współpracy z instytucjami muzealnymi, historykami zajmującymi się tą sprawą i stowarzyszeniami zajmującymi się fortyfikacjami I i II wojny światowej. Do tego potrzebna byłaby zapewne dokładna fotografia lotnicza, przydałyby się badania geofizyczne i ostatecznie - wykopaliska archeologiczne. Jeden z moich znajomych twierdzi, że da się na takie działania zorganizować pieniądze z IV priorytetu - jeżeli okaże się to prawdą, to być może powstanie realna szansa takich działań w przyszłym roku.
Co do działalności dziennikarzy - oni zawsze szukają sensacji - kiedy napomknęliśmy podczas pewnych badań dziennikarce o domniemanym obiekcie kultowym, to kilka dni później w gazecie zobaczyliśmy tytuł "Archeolodzy odkryli Świątynię"
Obecnie archeologów jest coraz więcej i ochrona konserwatorska (także z ich strony) jest coraz ściślejsza - a archeologia nowożytna jest niszą, która czeka na swoich badaczy - tak więc myślę, że możliwości podjęcia działań w zakresie ochrony jurajskich stanowisk nowożytnych są całkiem duże - ja osobiście dopiero robię wstępne rozeznanie w tej sprawie w internecie - także jestem miłośnikiem Jury i leży mi na sercu ochrobna zarówno zabytków jak i krajobrazu tego rejonu
