Trzeba przyznać, że tytuł mi się udał... tyle, że nie mam pojęcia gdzie owa kopalnia była. Najogólniej chodzi o okolice Trzebniowa, a okres, z ktorego pochodzi informacja to koniec XIX wieku. Może ktoś z Was slyszał także o folwarku podtrzebniowskim i nie mam na myśli Ludwinowa?

_________________
Maciej Rodziewicz

Zapewne chodzi o zwykły łom kamienia wapiennego, jakich wiele na całej Jurze. W okolicach Trzebniowa nie kojarzę jakiegoś większego łomu, jednak jeżeli miał być z końca XIXw. to może być już zapełznięty i nie czytelny w krajobrazie. Trzeba by wywiad na miejscu zrobić.

Na wigówce z 1934r. nie ma folwarku, co ciekawe nie ma również wyrobiska piasków formierskich na S od Trzebniowa.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

A jednak coś takiego tam było. Folwark składał się z 4 domostw i miał ok 30 mieszkanców. Zastanawiam się czy nie było to czasem przy drodze na Postaszowice.. to dane z 1889. Ale dziękuję. Szczerze powiedziawszy Trzebniów to dla mnie zagadka. W północnej częsci wsi płynie - a raczej stoi - coś jakby rzeczka. Jest nawet mały mostek pod drogą do Ludwinowa. Ale nigdzie nie widać żródła, ani ujścia..

_________________
Maciej Rodziewicz

Zagadka ma bardzo proste wytłumaczenie - jest tam ciek okresowy.
Zasilany może być:
- wodą opadową pochodzącą ze spływów powierzchniowych z okolicznych wzgórz (Leszczyny, Wysucka, Chudobk) kumulujących się w głębokich wąwozach (szczególnie w czasie roztopów i deszczy nawalnych);
- z niewielkich źródeł okresowych (powiązane z systemem źródła w Ostrężniku)

Woda nie tworzy stałego cieku lecz stopniowo zanika w osadach wypełniających dno dolinki biegnącej na NE.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Bardzo dziękuję. a słyszałeś może coś o tzw Trzebniówce? Myślałem na początku, że to właśnie ten okresowy ciek to jej resztki, ale chyba nie. Kiedyś słyszałem o tej rzeczce od jednej z najstarszych mieszkanek Złotego Potoku. Znam dwie wersje. Żadna nie musi być prawdziwa. Jedna mówi, że płynęła między Ludwinowem, a Złotym Potokiem, Druga - w pobliżu jaskini Trzebniowskiej. Zniknęła, gdy zbudowano ujęcia wody.

_________________
Maciej Rodziewicz

Niestety nie słyszałem.
Jakiś ciek mógł być, jego zanik po budowie ujęcia lub odwiertach które były tam prowadzone jest możliwy, jednak uważam że był to raczej ciek okresowy.
Wystarczy spojrzeć na mapę topograficzną, lub 3D jak ktoś tak woli i od razu widać gdzie ów ciek mógł płynąć - dnem dolinki w kierunku NE tak jak dziś biegnie droga asfaltowa, a przy zakręcie do Ludwinowa dalej dnem na NE. Ale ze względu na podłoże poniżej zakrętu i zakładane małe przepływy wielce prawdopodobne że woda i tak zanikała z przepływu powierzchniowego. Jej początek w pobliżu J. Trzebniowskiej jest mało prawdopodobny ze względu na swobodne zwierciadło wód podziemnych i skorelowanie systemu z okresowym źródłem w Ostrężniku w kontekście wysokości otworu jaskini. Nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę górną część dolinki poniżej Bukowia to mamy różnice ok. 20m.

Natomiast cofając się w przeszłość geologiczną dnami tych dolinek płynęły całkiem spore potoki.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Patrząc na granice działow wodnych jest mało prawdopodobne by jakakolwiek woda z okolic Trzebniowa spłynęła ( nawet pod ziemią ) w okolice Złotego Potoku. Osobiście optowałem za ciekiem w stronę Czatachowy. Ale przyjmuję wyjaśnienie. Kopalni poszukam osobiście w terenie. niech już tylko ta zima się skończy

_________________
Maciej Rodziewicz

Oczywiście że nie ma mowy o spływie do Złotego Potoku.
Pisałem o NE (w przybliżeniu), czyli łukiem tak by po prawej zostawić grzbiet Gór Gorzkowskich w kierunku Kozyrki. Na stronie janow.pl są/był dość przystępne opracowania pt. "Walory przyrodnicze i kulturowe Gminy Janów" z kilkoma planszami m.in. działów wodnych itd. Co prawda Trzebniów jest poza zakresem, ale sporo mówią o bezpośrednim sąsiedztwie.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Podziękowania dla Alkosandra za mapę z 1909. Już wiem gdzie był folwark w Trzebniowie

_________________
Maciej Rodziewicz

Powiększyłem kosztem jakości. Jest ф. w Trzebniowie

_________________
Idiotów na świecie jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni że spotykasz ich na każdym kroku...

Towarzystwo Jurajskie
http://www.jura-pilica.com

@sław Miro - o Trzebniowie jest już coś tutaj.

_________________
Maciej Rodziewicz

W latach trzydziestych XIX wieku właścicielami dóbr trzebniowskich byli Piotr Delpacy i jego zona Tekla z Fabiańskich (tak napisano na płycie nagrobnej) lub z Grabiańskich (tak zapisał ksiądz Wysocki w akcie zgonu).
W kościele niegowskim znajduje się ufundowany przez Marciszewiczów pomnik Piotra Delpacego i żony jego Tekli z Fabiańskich. Jest nawet u góry tego pomnika portret Piotra Delpacego w kontuszu "na złoconem tle".
Tekla zmarła w roku 1826, Piotr w 1829.
Akty zgonu nie wspominają nic o pozostawionych dzieciach, a jedynie o siostrzenicy i jej mężu, w kolejnych dostępnych dokumentach to już Jan Kanty Marcisiewicz i jego zona Ludwika tytułowani są dziedzicami Trzebniowa.
W załączeniu akty zgonu Delpacych.

Oczywiście w latach dwudziestych XIX wieku, a nie w trzydziestych. W latach trzydziestych Delpacy już nie żyją, a właścicielami dóbr są Ludwika (siostrzenica Piotra Delpacego) i Jan Kanty Marcisiewiczowie

Jan Kanty i Ludwika Marcisiewiczowie mieli syna Piotra, informacje o nim podaje m.in. Minakowski, zapisuje on go jako jednak jako "Piotr Henryk Marciszewicz" i podaje że urodził się około roku 1820. Nie dotarłem (na razie) do aktu urodzenie Piotra, wydaje mi się jednak że urodził się nieco później, ok. roku 1826-ego.
Pojawia się on bowiem w aktach parafii niegowskiej jako świadek różnych wydarzeń (np. śmierci dziecka swego kolegi) i w roku 1848 podaje że ma lat 22. W księgach niegowskich zapisywany jest on cały czas jako "Piotr Marcisiewicz"
Poniżej właśnie taki akt zgonu. Jest on o tyle ciekawy że oprócz wieku daje nam informacje czym Piotr zajmował się w owym czasie. Był mianowicie uczniem szkoły Agronomicznej w Warszawie i mieszkał na Marymoncie.

Niesamowite!!! Wielki szacun. Ten Marymont mnie oszołomił. Czyli był jednym z inicjatorów wycieczek po Jurze.?

_________________
Maciej Rodziewicz