Dziś udało się wyrwać na rowerek i popełniłem podstawowy błąd - pojechałem w środku dnia, częściowo szlakami. Działanie niby było celowe, aby sprawdzić wpływ upału/suszy na szlaki, ale efekty 'lekko' mnie przerosły i wróciłem już asfaltem
Trasa Włod - Morsko - Żerkowice - Podzamcze - Ryczów - Pilica - Kol. Dobra - Przychody - Siamioszyce - Kroczyce - Zaborze - Włod.
- Jura zawsze była piaszczysta, ale to co jest obecnie na szlakach to już pustynia. W naprawdę wielu miejscach nie da się jechać, nawet na biegnących bokiem duktu wąskich ścieżkach piasku jest ogrom;
- turystów jak na lekarstwo, na całej trasie spotkałem 6 rowerzystów (niedziela, śliczna pogoda!!!) i 4 osoby z plecakami, oczywiście trochę samochodziarzy, a w okolicach zbiorników wodnych dzikie tłumy. W sumie to można by na ten temat napisać sporo, ale chyba wystarczy że upał niezbyt dobrze wpływa na jakość zachowania za kółkiem.
W Siamioszycach bardzo dużo samochodów na krakowskich i miechowskich blachach...
- upał naprawdę koszmarny, szczególnie jak wjedzie się na niewielkie śródleśne polanki - dosłownie ściana rozpalonego powietrza, nawet much nie dawały się zbytnio we znaki.
- co ciekawe w okolicach Pilicy żniwa jeszcze nie ruszyły, pierwsze ścierniska dopiero koło Kroczyc
W galerii
http://jurapolska.com/gal/index.php 5 fotek z dzisiejszego wyjazdu