Witam. Mam pytanie do bikerow tych bardziej "grawitacyjnych" - czy ktos jezdzi na Chelmie ? mam niedaleko domek, w weekendy tam jezdze, ostanio zauwazylem wiecej sladow i nawet usypana hopke na jednej z bocznych sciezek, co bardzo mnie ucieszylo . Jesli znajdzie sie ktos "w temacie" to prosze o odp .

Jak by to tak delikatnie napisać - G. Chełm jest rezerwatem...
Za to w koło, okolice Rodak/Ryczówka i Niegowonic/Grabowej jest naprawdę dużo ścieżek nadających się do tego celu.

_________________
JuraPolska.com - z nami poznasz Jurę - usługi przewodnickie, wycieczki piesze, rowerowe po Jurze K-Cz; spływy kajakowe Pilicą, Liswartą, Wartą.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.
Profil na FB

Takie miejsca i trasy niech lepiej powstają z dala od rez. i miejsc licznie odwiedzanych.
Nie chciał bym żeby rowerzyści byli postrzegani za tych złych, jak narazie to quady negatywnie są postrzegane przez ogół i niech tak zostanie

Witam. Wiem, ze gora Chelm jest rezerwatem, jednak rower nie jest "pojazdem mechanicznym". Nie chodzi mi oczywiscie o oranie czy katowanie chelmowej, budowanie hopek etc, bron boze, sam staram sie jak najbardziej dbac o piekno jurajskiej przyrody bo znam jure bardzo dobrze. Jezdzilem kiedys xc i rowniez wiem jak rowerzysci sa czasem postrzegani. Chcialem sie tylko czegos dowiedziec czy ktos akurat tam jezdzi. A o ww "hopce" to powiem, ze powstala najwidoczniej przypadkiem, bo to nic innego jak powalony bukowy pien, przysypany odrobina ziemi...Quady i crossy oraja chyba bardziej niz plug, heh.

[ Dodano: 2007-06-09, 16:37 ]
A jakies dokladniejsze info odnosnie fajnych, dlugich zjazdow w tej okolicy ? Bo Niegowonice czy Rodaki sa dosc skromne. Nie wiem tez jak w tym roku wyglada sytuacja na Strachach...? A temat odnosnie Chelma mozna w sumie zakonczyc lub usunac. Pozdrawiam.

dopiero w okolicach Smolenia są lepsze zjazdy, akurat Chełm (rowery mają wyznaczony szlak omijajacy rezerwat...) i reszta są takie sobie, przynajmniej pod względem super zjazdów

Strachy mają się całkiem nieźle. To chyba jedyne tego typu miejsce zrobione na dziko, ale zupełnie to nikomu nie przeszkadza. Jedynym problemem jest facet na quadzie który upodobał sobię tą trasę i strasznie ją niszczy. Strachy to przykład że można zrobić trasę bez niszczenia przyrody, kopania dołów, wycinania drzew.

W ostatnim czasie zmieniono przebieg czarnego szlaku w Ruskich Górach. Zmiana wymuszona została przez nadleśniczego z Olkusza,który twierdził, że rowerzyści niszczą rezerwat.

Jeśli chodzi o ekstremalne trasy rowerowe, to widziałem taką w Szczawnie Zdroju koło Wałbrzycha. Może na Strachach zapropnować podobną???