W lany poniedziałek wybrałem się na wycięczkę rowerową w okolice Smolenia. Sucho jak diabi, w dolinie wodącej cisza tylko trochę murodrapów się wspinało. Nie zbaczając z kursu jechałem czerwonym docierając do Gór Bydlińskich. Dalej szlakiem bodajże najfajniejszym zjazdem w tym rejonie, skoki ostre zakręty, malowniczy wąwóz z prawej. Pełen radości wyjeżdżam z lasu a tu straszny wertepy, nie da się jechać, jakiś debil zaorał szlak. Widać zrobił to specjalnie i złośliwie bo orka jest tylko na szlaku
