Wycieczka zaliczona, z trasy zgodnie z obietnicą zjechaliśmy w okolicach 16:30 (wystartowaliśmy o 9:20), do końca zaplanowanej trasy wytrwały cztery osoby.
Mimo upału i przelotnego deszczu za Sokolimi pogoda w sumie była znośna, po wcześniejszych deszczach słynne piachy w koło Sokolich nie były tak dokuczliwe
[center]materiały kartograficzne zamieszczone za wiedzą i zgodą [URL=http://compass.krakow.pl]Wydawnictwa Compass
[/URL][/center]
Po drodze byliśmy na/w:
- początku przełomu Warty w Mirowie,
- Jaskini w Zielonej Górze,
- nad jeziorkiem krasowym w Kusiętach,
- Lipówkach w Olsztynie,
- przejechaliśmy południowym obrzeżem Sokolich Gór,
- skraju Pustyni Siedleckiej,
- kamieniołomie Warszawskim,
- kueście w Choroniu (zatrzymaliśmy się na kontakcie dogger/malm)
Ja do domu dotarłem w okolicach 19:45, zmokłem po drodze jak nieszczęście, choć główną burzę/oberwanie chmury udało mi się przeczekać na zadaszonym przystanku.
Wracając zamiast zawrócić i najkrótszą drogą uciekać na Poraj chciałem jeszcze zobaczyć w jakim stanie jest odkrywka na kamieniołomie we Wrzosowej i to był błąd - najpierw jechałem chodnikiem/równoległą drogą przy gierkówce, ale jak dojechałem do Wrzosowej to już zaczynało padać. Ostatecznie przejechałem przez Wrzosową, Korwinów, Poczesną, Poraj, Masłońskie, Ostrów, Wysoką Lelowską, Jaworznik do domu.