Witam
Studnie pod względem archeologicznym są bardzo ciekawymi stanowiskami. Jednak ich eksploracja i badanie wiąże sie z naprawdę potężnymi kosztami finansowymi, dlatego nieczęsto dochodzi do eksploracji. Do dzisiaj nie doczekały się badań (i pewnie szybko nie doczekają chyba, że ktoś z dużymi pieniędzmi i żyłką odkrywcy zasponsoruje badania) własnie studnia na zamku w Morsku, Rabsztynie, Smoleniu, Ogrodzieńcu i kilku innych. Nie mam informacji by prowadzono badania w studni na zamku w Bobolicach, ale z tego co widziałem to raczej nie.
Jak dobrze pamiętam studnia w Morsku znajduje się przy skale zamkowej od strony doliny. Dosyć spore zagłębienie terenu u podnuża muru obwodowego zamku.
Podczas odgruzowywania studni na zamku w Ogrodzieńcu zatrzymano się na około 30 metrach i zaprzestano prac ze względu na nieprzyjemny fetor wydobywający się spod gruzów. Zaczęto wydobywać spore ilości kości.
Z tego co mówią przekazy najciekawsza na jurze może być studnia w Smoleniu głęboka na 150-200 m! Źródła historyczne podają, że wnętrze studni było wykorzystywane do produkcji prochu i amunicji do muszkietów i strzleb. Jak mówi legenda (źródła?) została wykuta w XIII wieku przez jeńców tatarskich. Jest prawie pewne, że podczas kłucia tak głębokiej dziury musiano natrafić na pustkę krasową, która została wykorzystana w celach gospodarczych lub przemysłowych. Ponieważ studnia jest od wielu wielu lat zagruzowana istnieje duże prawdopodobieństwo zachowania się w pustkach krasowych kilkusetletnich oryginalnych pomieszczeń być może nawet z wyposażeniem (wiadomo dostęp do tych pomieszczeń był zawsze utrudniony przez co trudno było wyposażenie wyciągnąć na górę i ukraść lub ewakuować przed opuszczeniem zamku).
Z tego co kiedyś usłyszałem na początku XX wieku zbutwiała i zwaliła się w dół potężna dębowa cembrowina i dach studni tworząc 'korek' na okreśonej głębokości.
Wg. mnie jest to najbardziej tajemnicze miejsce na Jurze,

ale prowadząc eksplorację i badania tego obiektu trzeba zrobić z głową. Absolutnie nie można zrobić wyścigu po skarby, kto pierwszy zjedzie w dół, przekopie korek , odgruzuje i dostanie sie do systemu krasowego ten wygrywa : ) Jeśli faktycznie zostało coś na dnie to jest to zbyt cenny obiekt którego nie można sprowadzić do poszukiwania skarbów (jak zresztą w innych zabytkowych studniach).
Jak wspomniałem powyżej koszty takiej eksploracji i badań archeologicznych są ogromnie. Nawet jak bym sprzedał dom to nie wiem czy udało by mi się zasponsorować badania : ) Ale może znajdzie się ktoś kto wyłoży kaskę i wraz z naukowcami odkryje tajemnicę Smolenia
