Na początek chciałbym napisać, że nie taki obiektyw straszny i delikatny, jak go malują.
Moja sigma po dwugodzinnej kąpieli w Liswarcie zachowała się jak rasowy słoik. Nabrała wody, której przez miesiąc nie mogłem wylać, ani nie chciała wyparować.
Wziąłem się więc za naprawę. W końcu więcej nie spieprzę. Po rozkręceniu na najdrobniejsze części, musiałem czyścić szkła nie tylko alkoholem izopropylowym, ale i octem, bo osiadł kamień.
Trochę problemów było ze złożeniem, bo trzeba odpowiednio skręcić gwinty tele i ostrości. Po pierwszym skręceniu przy robieniu makro wykręciły się i wypadły przednie soczewki. Trochę prób i obiektyw skręcony.
Trochę postępowałem według zasady:"Jeżeli nic nie pomaga, weź większy młotek.

Pod spodem zdjęcia sigmy i z sigmy po naprawie.

_________________
-------------------------------------------------------------------
http://www.towarzystwojurajskie.pl/
strona domowa:
http://www.sa.wicz.pl

Maładiec!!!